Tadeusz Kościński musiał wziąć na siebie całą winę za porażkę Polskiego Ładu i odejść z rządu. Musiał też wysłuchać wielu krytycznych wypowiedzi ze strony kolegów z PiS-u. Wtedy wydawało się, że to koniec jego kariery politycznej. Teraz były minister wraca do rządu w innej roli.
- Tadeusz jest na pewno profesjonalistą, więc cieszę się, że będziemy mogli współpracować - mówi Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera, pytany o powrót do rządu byłego ministra finansów Tadeusza Kościńskiego. Jednocześnie Dworczyk przekonuje, że to nie porażka Polskiego Ładu była powodem dymisji ministra finansów. Zupełnie inaczej o tym mówił prezes PiS. - Powierzono przygotowywanie tego systemu podatkowego ludziom, którzy - jak mi się wydaje - byli zupełnie niezainteresowani tym, by to przedsięwzięcie się udało - stwierdził 16 lutego Jarosław Kaczyński.
Teraz - po czterech miesiącach - Kościński wraca do rządu. Tym razem nie do Ministerstwa Finansów, ale na zupełnie nowe stanowisko. Zdymisjonowany minister finansów - teraz w randze sekretarza stanu - został Pełnomocnikiem do spraw Pozyskiwania Źródeł Finansowania dla Przedsięwzięć Służących Wzmocnieniu Bezpieczeństwa i Obronności Państwa.
- Ma bardzo dobre kontakty w środowisku międzynarodowym, finansowym, zresztą na tym budował swoje całe doświadczenie zawodowe - zapewnia Piotr Mueller, rzecznik rządu.
Takie tłumaczenie nawet dla koalicjanta PiS jest mało przekonujące. - Jest to decyzja największej partii współtworzącej koalicję, a nie koalicjantów - komentuje nominację dla Kościńskiego Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski.
Złożony jako ofiara?
Tadeusz Kościński - od razu po dymisji - udzielił wywiadu dziennikowi "Rzeczpospolita", w którym się bronił i tłumaczył, że to nie on, a premier i prezes PiS byli odpowiedzialni za Polski Ład. "Premier Morawiecki jest od tego, aby słuchać tego, co mówią jego szefowie. Politycy z Nowogrodzkiej mają zaś słuchać tego, co społeczeństwo mówi. Po co mamy posłów, partie polityczne, po co premier, gdy o wszystkim miałby decydować minister finansów? Kompletnie bez sensu. Każdy minister ma słuchać i wykonywać polecenia z góry" - brzmi fragment wywiadu.
- (Kościński - przyp. red.) został złożony jako taka ofiara rytualna, żeby uspokoić nastroje społeczne. Teraz w nagrodę dostał stanowisko sekretarza stanu - ocenia Jan Maria Jackowski, senator niezrzeszony.
Autor: Jacek Tacik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24