Kim jest córka leśniczego, która napisała list do ministra Błaszczaka? Czy znalazła pracę? To pytania do ministra Szyszki, który w trakcie posiedzenia rządu ten list przekazał szefowi MSWiA. - Córka leśnika to "Inka" i niedawno postawiliśmy jej pomnik - odpowiada Jan Szyszko. - To jest tak żenujące, że trudno to komentować - ocenia opozycja. Politycy PiS, pytani o te słowa, milczą.
Minister Szyszko został poproszony w środę o odniesienie się do sceny - którą zarejestrowały kamery - gdy przy okazji posiedzenia rządu przekazał ministrowi Błaszczakowi kopertę z listem od "córki leśniczego".
- Chcę panu powiedzieć, że córka leśnika to "Inka" i tej "Ince" postawiliśmy nie tak dawno pomnik, a to była dziewczyna, która pracowała, jako córka leśniczego, na terenie Nadleśnictwa Narewka, a później na terenie Nadleśnictwa Miłomłyn, i tam została aresztowana, a później stracona - powiedział Szyszko.
Minister Środowiska wplątał w historię z kopertą bohaterkę narodową, Danutę Siedzikównę ps. "Inka", która po wojnie została zamordowana przez komunistów. Użył historii "Inki", by zbagatelizować scenę, która mogła przedstawiać załatwianie pracy dla córki znajomego leśniczego.
"Kompromitacja"
- To jest tak żenujące, że trudno to komentować. Myślę, że minister Szyszko stracił okazję, by siedzieć cicho w tej sprawie. Po prostu się totalnie kompromituje - skomentował były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. - Kompromituje siebie, kompromituje Prawo i Sprawiedliwość. Minister Szyszko w tym przypadku przekroczył wszelkie granice i najzwyczajniej w świecie powinien przeprosić - dodaje Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
Przed przekazaniem koperty Mariuszowi Błaszczakowi Jan Szyszko na Podlasiu brał udział w uroczystości odsłonięcia pomnika "Inki". Był w towarzystwie wielu leśników. Kto wie, może gdzieś w tym tłumie był i ten, którego córka napisała list do szefa MSWiA. Uroczystość odbyła się dwa dni przed posiedzeniem rządu, na którym doszło do przekazania listu.
Wymowne milczenie
Po upublicznieniu przez dziennikarzy nagrania z tego zdarzenia, MSWiA wydało oświadczenie, w którym napisało, że koperta, nieotworzona, została zwrócona ministrowi Szyszce. I że minister Błaszczak przyjmuje korespondencję tylko drogą oficjalną.
- Sprawa 'córki leśniczego' to wypadek przy pracy, który w ogóle nie powinien się zdarzyć, na pewno będzie to wyjaśniane" - mówiła potem premier Beata Szydło.
O ustaleniach pani premier nic na razie nie wiadomo, a wicepremier Piotr Gliński i inni politycy PiS-u unikali odpowiedzi na pytania związane ze słowami ministra Szyszki.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN