Nowe płuca po mukowiscydozie to nowe życie. Lekarze z Gdańska właśnie dali je panu Damianowi. Oprócz szpitala w Zabrzu i w Szczecinie to już trzecie miejsce, gdzie w Polsce można otrzymać taką szansę. Dla chorych pacjentów to fantastyczna wiadomość. Tym przeszczepem płuc lekarze z Gdańska mają pełne prawo się chwalić.
Damian Dymnicki z Ustki chodzi bez problemu po schodach, jeździ na rowerze i biega. Robi to, co jeszcze kilka miesięcy temu było nie do pomyślenia.
- Przez ostatnie dwa lata praktycznie nie wychodziłem z domu. Siedziałem w domu. Nie miałem siły nawet tutaj na świeże powietrze przed klatkę - opowiada Damian Dymnicki.
Pacjent nie miał siły, bo mukowiscydoza zniszczyła mu płuca. Operacja wykonana w Gdańsku uratowała mu życie. W ostatniej chwili.
- Pacjent wytworzył suprasystemowe nadciśnienie płucne, czyli w łożysku płucnym miał większe ciśnienie niż w aorcie. To jest dramatyczna sytuacja - wyjaśnia doktor nauk medycznych Jacek Wojarski z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.
- To był ostatni moment. Jestem przekonany, że gdyby nie ta operacja, to w chwili obecnej różnie mogłoby być - dodaje profesor Sławomir Żegleń z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.
Zabieg wykonali lekarze z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. To duży wyczyn, bo pacjenci z mukowiscydozą, latami leczeni antybiotykami, zazwyczaj, gdy dochodzi do przeszczepu płuc, są już na niemal uodpornieni na wszystkie antybiotyki. Dlatego do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku płyną gratulacje z innych szpitali. Między innymi z Zabrza.
- Gratulacje od naszego zespołu transplantacji płuc, od pana profesora Zembali, który z pewnością kibicuje kolegom, bo w końcu ten zespół wywodzi się z Zabrza - mówi doktor nauk medycznych Marek Ochman, transplantolog Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
"Żyję jak normalni ludzie"
Osiem lat temu w Zabrzu pana Damiana Króla, pierwszego pacjenta chorego na mukowiscydozę, którego wtedy po zabiegu odwiedziła ekipa "Faktów" TVN, też operował doktor Jacek Wojarski. Od tego czasu w Zabrzu lekarze dokonali niemal 50 przeszczepów płuc chorym na mukowiscydozę pacjentom. Ostatnio Patrycji Pastuszce.
- Teraz żyję jak normalni ludzie. Tak, jak nastolatkowie w moim wieku. Biegam, jeżdżę na rowerze, na rolkach. Nawet próbowałam skakać na trampolinie - opowiada.
W tej chwili chorzy na mukowiscydozę mogą otrzymać nowe płuca w trzech ośrodkach: Zabrzu, Szczecinie i w Gdańsku.
To jednak nie rozwiązuje wszystkich problemów tej grupy pacjentów, bo choroba niszczy im też inne narządy. Stąd Gdańsk przygotowuje się do przeszczepów wielonarządowych. Na przykład płuc i wątroby, czy płuc oraz nerek jednocześnie.
- Działalność zaczęliśmy. Także na pewno tu będzie duży rozwój. Proszę oczekiwać na kolejne informacje - zapowiada Jacek Wojarski z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN