Spokój dyżurnego policjanta oraz szybkie działanie jego kolegów uratowały życie rannemu 61-letniemu mężczyźnie. Miał obrażenia głowy i nóg. Nie wiedział, gdzie dokładnie jest, była noc, padał śnieg, a dookoła widział tylko krzaki. Policjanci odnaleźli mężczyznę.
Na szczecińskich ogródkach działkowych w mroźną noc leżał ranny mężczyzna. Udało mu się telefonicznie skontaktować z policją. Połączenie z funkcjonariuszem było początkiem poszukiwania rannego i podtrzymywania go na duchu.
Mężczyzna: Żegnam policję. Policja: Słyszy pan, tak? Mężczyzna: Ja już umieram. Policja: Panie Edku, niech pan nie umiera, niech pan się skupi. Mężczyzna: Ja już nie dam rady. Policja: Spokojnie, tyle pan wytrzymał tutaj ze mną, to jeszcze trochę pan wytrzyma.
- Wskazywał, że jest bardzo wychłodzony, że traci przytomność. Wskazywał na obrażenia krwawiące głowy oraz nóg, które uniemożliwiały mu poruszanie się - informuje asp. sztab. Paweł Frąckiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
"Zaraz pana znajdziemy"
Ranny mężczyzna mówił, że leży w krzakach, że nad sobą widzi światła latarni. Nie potrafił określić, gdzie dokładnie się znajduje.
Mężczyzna: Nie mogę się podnieść. Mam głowę rozbitą. Policja: A jakieś samochody pan słyszy, tam przejeżdża coś? Mężczyzna: Tu jest cisza, cały czas cisza. Tu jest jakaś...tu mnie nikt nie znajdzie. Tu są chaszcze dookoła. Nie dotrzecie do mnie, nikt mnie nie znajdzie. Policja: Nie ma takiej siły. Zaraz pana znajdziemy.
Przez prawie dwie godziny dyżurny policji próbował namierzyć rannego. Wsłuchiwał się, czy w pobliżu nie słychać aut i sygnałów radiowozów.
- Policjanci namawiali tego mężczyznę do próby ogrzania się, a także zwrócenia na siebie uwagi wszelkimi możliwymi sposobami - mówi mł. asp. Ewelina Gryszpan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
- Skorzystaliśmy z dostępnych informacji, z systemów informatycznych. (Mężczyzna - przyp. red.) wspominał także, że spotykał się, wskazał nam z jakimi osobami - dodaje asp. sztab. Paweł Frąckiewicz.
W końcu do mężczyzny udało się dotrzeć. Został przekazany ratownikom medycznym. W jakich okolicznościach został ranny? Tego policja nie zdradza.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24