Szczyt bestialstwa w komisariacie, szczyt obojętności w Sejmie. W środę informować o zajściu we Wrocławiu ma rząd, we wtorek minister milczał. Czy bestialstwo można zbyć milczeniem, a odpowiedzialność rozmyć? Ministrowie nie chcą mówić, sejmowa komisja nie chce działać, a szef prokuratorów nie chce zorganizować konferencji prasowej.
O śmierci Igora Stachowiaka i kryminalnym zachowaniu policjantów nie chciał we wtorek mówić wiceminister spraw wewnętrznych. - Jutro będzie informacja w Sejmie - mówił na odczepkę.
Po opublikowaniu nagrań dokumentujących ostatnie chwile Igora Stachowiaka i użycie przez policję paralizatora, głosu nie zabrał ani wiceszef MSW, ani jego szef. Chociaż rok temu, tuż po tragedii, byli bardziej rozmowni.
- My bardzo poważnie podchodzimy do tych spraw. Wyjaśnimy to opinii publicznej - zapowiadał rok temu minister SWiA Mariusz Błaszczak.
Jednak można postawić zarzuty policji
Użycie paralizatora wobec skutego kajdankami człowieka w toalecie komisariatu - tym także nie chciała się zająć we wtorek sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Jej przewodniczący - były PRL-owski prokurator, a teraz poseł PiS-u Stanisław Piotrowicz - zmienił temat na sprawę Amber Gold.
Nie pomogły argumenty, że chodzi o śmierć młodego człowieka w bulwersujących okolicznościach. Posłowie PiS przegłosowali, że komisja praw człowieka nie zajęła się tym, co spotkało człowieka Igora Stachowiaka po zatrzymaniu przez policję.
W poniedziałek sprawę skomentował za to wiceminister sprawiedliwości. - To nie byli policjanci, to byli bandyci w mundurach - ocenił Marcin Warchoł. Jednak jego szef, prokurator generalny Zbigniew Ziobro, nie alarmował, nie mobilizował prokuratury.
- Samo nagranie nie było materiałem wystarczającym do tego, by postawić zarzut (policjantom - przyp. red.) - mówiła w poniedziałek rano Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Po kilku godzinach prokuratura znalazła zarzut, który funkcjonariuszom można postawić: znęcanie się nad osobą pozbawioną wolności. Marcin Warchoł tego posunięcia prokuratorów nie chciał skomentować.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN