Nowy Sekretarz Stanu USA, Rex Tillerson, już po spotkaniu ze swoimi odpowiednikami z Litwy, Łotwy i Estonii. Polski szef dyplomacji Witold Waszczykowski z Tillersonem jeszcze nie miał okazji porozmawiać, choć próbował. Oskarżył także Radę Europejską - o fałszerstwo przy reelekcji Donald Tuska na urząd Przewodniczącego Rady Europejskiej. - Nie jesteśmy liderem tej części Europy. To były pobożne życzenia - komentuje były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Jaki jest właściwie kierunek polskiej polityki zagranicznej?
Na wtorkowym spotkaniu przywódców Grupy Wyszehradzkiej premier Szydło nie wracała do kwestii ponownego wyboru Donalda Tuska na urząd Przewodniczącego Rady Europejskiej i szczytu w Brukseli. Przywódcy Polski, Węgier, Czech i Słowacji mówili o Brexicie i uchodźcach.
- Grupa Wyszehradzka, jak również Polska, nigdy nie zgodzi się na szantaż (ws. uchodźców - przyp. red.). Mówimy jasno, że dotychczasowa polityka migracyjna UE nie sprawdziła się - oświadczyła premier na wspólnej konferencji prasowej szefów rządów Grupy Wyszehradzkiej.
Ta wspólna deklaracja ma zatrzeć wrażenie, że najważniejszy sojusznik rządu - Węgry - nie wsparł polskiego rządu, nie sprzeciwiając się reelekcji Tuska. Po unijnym szczycie prezes PiS-u mówił nawet o rozczarowaniu postawą Wiktora Orbana - wcześniej bowiem Jarosław Kaczyński otrzymał zapewnienie, że Węgry nie poprą Tuska, jeżeli nie poprze go Polska. Zapewniał o tym Witold Waszczykowski.
- Nie jesteśmy liderem tej części europy. To były pobożne życzenia - komentuje to Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej.
Państwa bałtyckie bez Polski
Opozycja wspomina także o tym, że do niedawna Polska miała także ambicje i plany zostania liderem regionu z państwami bałtyckimi. We wtorek spotkali się szefowie dyplomacji Litwy, Łotwy i Estonii z amerykańskim sekretarzem stanu Rexem Tillersonem. W dyplomacji to bardzo ważny sygnał, wzmacniający znaczenie tych krajów dla Stanów Zjednoczonych.
- Takiego spotkania szef naszej dyplomacji do tej pory się nie doczekał; mimo, że w Waszyngtonie był tydzień temu. Za nami ponad dwa miesiące pracy nowej amerykańskiej administracji, które pokazują, że na razie Polska w kontaktach naszego regionu z Waszyngtonem, mowiąc delikatnie, nie odgrywa wiodącej roli. Najlepszym na to dowodem jest fakt, że przywódcy Litwy, Łotwy i Estonii mają już za sobą spotkania i z wiceprezydentem Pencem i z amerykańskim sekretarzem stanu - komentuje korespondent "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcin Wrona.
Szef polskiej dyplomacji w zeszłym tygodniu w Waszyngtonie zabiegał o rozmowę z amerykańskim sekretarzem stanu. Te zabiegi zarejestrowała kamera korespondenta "Faktów".
Pozycja ministra niezagrożona
Ostatnie półtora roku ministra Waszczykowskiego naznaczone jest historiami, w których trudno jest doszukać się słynnego "wstawania z kolan", dzięki któremu pozycja międzynarodowa Polski będzie tylko silniejsza. Bo i seria sporów na odcinku europejskim, i stawianie na sojusz z Wielką Brytanią w przeddzień Brexitu, a także ostatnia przegrana misja w Brukseli pokazują raczej brak koncepcji niż siłę dyplomacji.
Podobnie jak poniedziałkowe słowa o "brukselskim fałszerstwie". - W każdym innym kraju, oprócz Polski, taki minister zostałby natychmiast zdymisjonowany - uważa były premier Leszek Miller. - (Witold Waszczykowski - przyp.red.) będzie na tym stanowisku tak długo, jak pani premier Szydło będzie uważała, że spełnia swoje zadania - ocenił z kolei senator PiS Adam Bielan.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN