Naukowcy zbadali tkanki zmarłych, którzy wcześniej chorowali na COVID-19. Znaleźli wirusa SARS-CoV-2 w sercu, języku, oku, a nawet w mózgu. Wirus był niemal we wszystkich ludzkich organach i był tam nawet po siedmiu miesiącach od przebycia choroby.
Pacjenta, który przeszedł COVID-19, można znaleźć w różnych miejscach. - W niejednej poradni kardiologicznej, poradni neurologicznej - wymienia dr Joanna Jursa-Kulesza, epidemiolog z Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie.
Wszystko dlatego, że koronawirusa można znaleźć w różnych miejscach organizmu. - Wirus, który przebywa dłuższy czas w organizmie, bardzo często znajduje drogę - mówi prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk z Zakładu Biologii Molekularnej Wirusów Uniwersytetu Gdańskiego.
Dla pacjenta to droga do ciężkiej i złożonej choroby.
- To jest coś, o czym myślę, że ciągle za rzadko mówimy: to jest choroba, która prowadzi do trwałych, długotrwałych powikłań - zaznacza dr n. med. Konstanty Szułdrzyński z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, członek Rady Medycznej przy premierze.
Naukowcy właśnie odkryli, że koronawirus może pozostawać w organizmie miesiącami.
- Większość wirusów, które powodują infekcje oddechowe, namnaża się w organizmie i znika. Ale tutaj zaczynają być podejrzenia, że ten wirus jest w stanie przetrwać w organizmie w jakiś sposób - tłumaczy prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk.
Naukowcy zbadali tkanki zmarłych, którzy wcześniej chorowali na COVID-19. Znaleźli wirusa SARS-CoV-2 w sercu, języku, oku, a nawet w mózgu. Wirus był niemal we wszystkich ludzkich organach i co najważniejsze - był tam nawet po siedmiu miesiącach od przebycia choroby i to niezależnie od tego, czy była ona ciężka, czy bezobjawowa.
- Mogą być uszkodzone naprawdę wszystkie narządy w organizmie. Bardzo często również obserwujemy takie zjawisko, że pacjenci, jeżeli mają skłonność do jakiejś choroby, to ona właśnie po COVID-19 się objawia: na przykład cukrzyca - wyjaśnia dr Joanna Jursa-Kulesza.
SARS-CoV-2 może przetrwać utajony w organizmie?
Naukowcy wiedzą już, że koronawirus potrafi wnikać nie tylko do płuc, ale i do innych narządów powodując, że infekcja rozwija się w sposób nieprzewidywalny i zajmuje kolejne partie organizmu.
Konsekwencje tego widzą rehabilitanci, bo trafiają do nich pacjenci covidowi z zupełnie niecovidowymi następstwami choroby.
- Dochodzi do porażenia różnego rodzaju nerwów, czyli mają problemy z chodzeniem, z prawidłowym poruszaniem się - tłumaczy Tomasz Ostrowski, fizjoterapeuta z Pomorskiego Centrum Reumatologicznego w Sopocie.
Dotychczas nie było jasne, czy SARS-CoV-2 może przetrwać utajony w organizmie i zaatakować kiedyś znowu, znowu się namnażając. Najnowsze badania pokazują, że być może potrafi to zrobić. Podobnie do dobrze znanej opryszczki.
- Ktoś może mieć opryszczkę raz, a potem po jakimś czasie następuje reaktywacja. Przez ten czas wirus jest w stanie tak zwanym utajonym - wyjaśnia prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk.
Gdy pojawiają się sprzyjające dla niej warunki - atakuje znowu, nawet po latach. Po latach od zakończenia pandemii dowiemy się, czy koronawirus może zrobić to samo.
Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN