Miliony złotych ze spółek skarbu państwa na promocję Polski. Markę naszego kraju miała budować Polska Fundacja Narodowa, o czym osiem miesięcy temu mówiła premier Beata Szydło. Fundacja nie ma jednak telefonu, strony internetowej ani oficjalnego adresu. Ma za to 100 milionów złotych na koncie.
W lipcu zeszłego roku premier Szydło powołała Polską Fundację Narodową, by promować Polskę za granicą. - Będzie łączyła w sobie skuteczność działania, siłę promowania Polski i społeczną odpowiedzialność biznesu - mówiła wówczas.
PFN połączyła też pieniądze od kilkunastu spółek skarbu państwa, których prezesi podpisali list intencyjny. W sumie 100 milionów złotych.
Pieniądze są, działań nie ma
Fundacja miała "budować markę, która nazywa się Polska" - jak określiła to premier. Ale owa budowa stanęła, zanim się zaczęła. Jak sprawdzili reporterzy Radia Zet poza przelaniem funduszy w Fundacji nic się nie wydarzyło.
- Są już, oczywiście, odpowiednie osoby powołane. One, z tego co wiem, już w określonym zakresie funkcjonują - radzi rzecznik rządy Rafał Bochenek. Jeżeli chodzi o konkrety, to odsyła do władz Fundacji.
Spytaliśmy, co wcale łatwe nie było. Fundacja nie ma strony internetowej, numeru telefonu, a i siedziba też jest prawie tajna. Od niedawna Fundacja ma e-maila - i to właśnie tą drogą dostaliśmy odpowiedź na nasze pytania.
PFN utrzymuje, że "dokłada wszelkich starań, aby stworzyć warunki organizacyjne, prawne i proceduralne, które pozwolą na rzetelne wydawanie powierzonych jej środków". Środków, które leżą na koncie, nikt ich nie wydaje, a zarząd pracuje za darmo. I bardzo cicho.
Andrzej Halicki z PO, Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL i Jarosław Zieliński z MSWiA nic nie wiedzą na temat Fundacji.
"To wygląda na pralnię"
Na czele PFN stoją ludzie ściśle związani z PiS. Prezesem jest Cezary Jurkiewicz - warszawski radny PiS. We władzach jest także Paweł Kozyra, były rzecznik ministerstwa skarbu, Teoretycznie wszystko jest zgodne z prawem. Fundacja to byt niezależny - tylko pieniądze wciąż państwowe, czyli obywateli.
- Trochę przypomina to, że tak powiem, pralnię. Nie można łożyć bezpośrednio pieniędzy państwowych, to się łoży przez spółki od państwa zależne - uważa Grzegorz Makowski z Fundacja im. Stefana Batorego.
Wiele lat temu to PiS walczyło o to, by ograniczyć liczbę i działania fundacji Skarbu Państwa. Uwagi do nich miała NIK.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN