Lawinowy wzrost zachorowań na grypę i koszmar pacjentów, bo nie mają się czym leczyć. O kryzysowej sytuacji w aptekach mówiliśmy w "Faktach" TVN w sobotę. Leków na grypę brakuje, także w hurtowniach. Jest reakcja resortu zdrowia. W piątek pierwsza interwencyjna dostawa.
Bartosz Petrykowski, farmaceuta, kierownik gdańskiej apteki, bezskutecznie po raz kolejny próbował zamówić leki na grypę. Nie ma ich od wielu dni. - Tak jak tutaj widać, tych leków brakuje, czekamy na dostępność w hurtowniach, natomiast jeszcze żadnych konkretów nie mamy - przyznał.
Pacjenci pytają o leki nie tylko w Gdańsku, ale też w innych miastach, jak w Białymstoku.
- W naszym województwie również brakuje leku na grypę. Żaden z producentów aktualnie nie gwarantuje obecnie dostępności leku - zwraca uwagę Monika Kulik, farmaceutka z Apteki Pod Gryfem w Białymstoku.
Dlatego ludzie z grypą w desperacji jeżdżą po całym kraju, wykupując leki przeciwgrypowe, gdzie się da.
- W ostatnim czasie mieliśmy pacjentkę, która jechała po lek do Częstochowy. Udało jej się kupić dla całej rodziny - opowiada Dawid Kacprzyk, lekarz, zastępca kierownika szpitalnego oddziału ratunkowego Warszawskiego Szpitala Południowego.
Chorzy z Warszawy kupują w Częstochowie, ci z Wrocławia - w Poznaniu i w Krakowie. W Krakowie akurat cały czas leki są. - Mieliśmy dzisiaj, rzeczywiście, zapytanie aż z Dolnego Śląska i wydaje mi się, że w tamtym regionie rzeczywiście może być problem z zakupem leku - komentuje Agnieszka Dyl, farmaceutka z Apteki Oliwna w Krakowie.
Problemem jest niska wyszczepialność Polaków na grypę
Ten kryzys być może skończy się pod koniec tygodnia. Producenci obiecali dostarczyć w piątek 180 tysięcy nowych opakowań, a do przyszłej środy kolejnych kilkaset tysięcy. Do tego Ministerstwo Zdrowia organizuje tak zwany import interwencyjny.
- Wydaliśmy już kilka zgód dla hurtowni farmaceutycznych w ramach importu interwencyjnego, który umożliwia sprowadzenie leku Oseltamiwir w opakowaniach z obcojęzycznymi napisami - przekazuje Jakub Gołąb, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Leku zabrakło, o czym już informowaliśmy w sobotę, bo w styczniu tego roku polskie apteki sprzedały rekordowo dużo opakowań tego preparatu: aż ponad 300 procent więcej niż w styczniu zeszłego roku.
Brak leku stanowi stanowi bezpośrednie zagrożenia zdrowia i życia wielu chorych.
- Jest to problematyczne, ponieważ Oseltamiwir włączony w pierwszych dwóch dobach po wykryciu zakażenia i pierwszych objawów grypy skutkuje faktycznie zmniejszeniem liczby cząstek wirusa i łatwiejszym przebiegiem tej choroby u pacjentów, szczególnie tych, którzy mają różne powikłania, które mogą być dla nich nawet śmiertelne - wskazuje Dawid Kacprzyk.
Leki na grypę są lekami pierwszej potrzeby szczególnie dla pacjentów cierpiących na choroby układu krążenia oraz choroby układu oddechowego, między innymi astmę oskrzelową i przewlekłą obturacyjną chorobę płuc.
Dla osób z tymi schorzeniami to już ostatni dzwonek, żeby się zaszczepić.
- Polska ma szczególny problem, dlatego że jednak mamy wyszczepialność na grypę na bardzo niskim poziomie, to około od pięciu do sześciu procent - zauważa Jakub Gołąb.
Kto się nie szczepi refundowaną szczepionką, ten potem musi szukać po całym kraju leków i jeszcze za nie płacić.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24