Rząd mówi o "naprawdę dużych" środkach na pomoc Syrii. "Fakty" sprawdziły, jak jest naprawdę

19.06.2017 | Rząd mówi o "naprawdę dużych" środkach na pomoc Syrii. "Fakty" sprawdziły, jak jest naprawdę
19.06.2017 | Rząd mówi o "naprawdę dużych" środkach na pomoc Syrii. "Fakty" sprawdziły, jak jest naprawdę
Krzysztof Skórzyński | Fakty TVN
19.06.2017 | Rząd mówi o "naprawdę dużych" środkach na pomoc Syrii. "Fakty" sprawdziły, jak jest naprawdęKrzysztof Skórzyński | Fakty TVN

Przedstawiciele rządu Beaty Szydło przekonują, że Polska przekazuje "bardzo duże" środki na pomoc humanitarną dla pogrążonej w wojnie Syrii. "Fakty" sprawdziły, jak te deklaracje mają się do rzeczywistości.

Polska musi, jak inne kraje, opłacać tak zwany "instrument turecki". To narzucone ponad 70 milionów złotych na utrzymanie obozów.

Ważniejsze jest jednak to, co polski rząd robi sam, z własnej woli. - Ta pomoc, której udzielamy, idzie na szpitale, na działanie humanitarne, na bezpieczeństwo - wymieniał minister rozwoju i finansów, wicepremier Mateusz Morawiecki.

Według dostępnych danych w zeszłym roku na pomoc humanitarną dla ofiar wojny w Syrii Polska przekazała niecałe 46 milionów złotych. Ale ponad jedna trzecia tej kwoty, czyli 18,5 miliona złotych, to pieniądze przekazywane różnym instytucjom międzynarodowym, których Polska jest członkiem - takich jak Komisja Europejska, ONZ, UNICEF.

Z kolei pozostałe 27,5 miliona złotych to kwota przekazana innym organizacjom, które zajmują się pomocą dla ofiar wojny w Syrii i w tamtejszym regionie. Zdaniem przedstawicieli rządu te kwoty wystarczają, by mówić o bardzo dużym zaangażowaniu.

17 centów na mieszkańca

Deklaracje odbiegają jednak znacząco od rzeczywistości. Na tle choćby Czechów czy Słowaków, Polska pod względem pomocy humanitarnej wypada bardzo słabo.

Według danych Komitetu Pomocy Rozwojowej OECD i Banku Światowego w 2015 roku Polska przeznaczała na pomoc humanitarną 17 centów w przeliczeniu na jednego mieszkańca. W przypadku Słowacji było to 30 centów, a Czech - 83 centy. Z kolei Niemcy w 2015 roku mogły się pochwalić kwotą 9 dolarów 53 centy w przeliczeniu na jednego obywatela, a Irlandia kwotą 19 dolarów 32 centy w przeliczeniu na osobę.

- Jeżeli taka mała organizacja, jak nasza, potrafi sfinansować pomoc w wysokości 26 milionów złotych w ciągu roku, to myślę, że rząd stać na więcej. Polskę stać na więcej - ocenia Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej.

Na otwarcie polskich szpitali dla ofiar wojny w Syrii, kanałami dyplomatycznymi już ponad rok temu, nalegał sam papież. Od roku rząd mówi, że korytarze humanitarne powstaną. Na mówieniu jednak się kończy. Dlatego biskupi w Boże Ciało apelowali o pomoc dla uchodźców. [CZYTAJ WIĘCEJ]

- Jeżeli mienimy się krajem chrześcijańskim, to spełnijmy ten uczynek miłosierdzia - zaapelowała Janina Ochojska.

Muzycy dla Aleppo

W Polsce pojawiają się także oddolne inicjatywy. Muzycy z Wrocławia wzięli sprawy w swoje ręce i na koncercie, który zagrają, chcą zebrać pieniądze, aby stworzyć nową salę operacyjną dla lekarzy w Syrii.

Zamiast opowiadać o pomocy, postanowili zagrać i pomóc. Planują zebrać 1,5 miliona złotych.

- Od pani, od pana, ode mnie, od nas wszystkich wiele zależy. Gdzieś w świecie, obok nas, ludzie cierpią. Włączyliśmy się w akcję "Dar dla Aleppo" - opowiadał Andrzej Kosendiak, dyrektor Narodowego Forum Muzyki.

Ludzie, którzy organizują takie akcje, nie oglądają się na polityków, ich obietnice i gwarancje.

Autor: Krzysztof Skórzyński/dln / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Bohaterowie pierwszej linii frontu. Nie ma w tym określeniu przesady, bo ich służba w czasie walki z żywiołem wymaga odwagi i poświęcenia - i wiąże się z realnym ryzykiem. Ratują, ewakuują, zabezpieczają i jeszcze długo nie będą mogli odpocząć.

Strażacy, ratownicy, policjanci i żołnierze razem wobec żywiołu. Stawiają czoła nie tylko wielkiej wodzie

Strażacy, ratownicy, policjanci i żołnierze razem wobec żywiołu. Stawiają czoła nie tylko wielkiej wodzie

Źródło:
Fakty TVN

W komunikatach służb widać skalę dramatu. W historiach konkretnych ludzi - jego bezmiar. Mosty można odbudować, domy - wyremontować. Na nowe marzenia na razie za wcześnie.

"Wszystkie nasze marzenia wypłynęły stąd, zostały zniszczone"

"Wszystkie nasze marzenia wypłynęły stąd, zostały zniszczone"

Źródło:
Fakty TVN

Mieszkańcy robią, co mogą, żeby uratować przed wielką wodą kolejne zagrożone tereny. W Nysie udało się opanować sytuację i wzmocnić uszkodzony wał. Burmistrz we wtorek w mediach społecznościowych napisał, że miasto jest uratowane, i podziękował mieszkańcom za pomoc. Teraz trwają akcje w kolejnych miastach - między innymi w Brzegu.

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W Czechach woda w niektórych miejscach zaczyna opadać. Kłopoty ma wciąż Ostrawa. Pęknięte wały udało się naprawić, woda już się nie wlewa do miasta, ale służby musiały naprędce ewakuować setki osób, które były uwięzione we własnych domach. Tam najgorsze już minęło, choć południe Czech dalej jest objęte alertami powodziowymi.

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Wzięliśmy pod uwagę te doświadczenia z poprzednich lat. Mamy zbiorniki przeciwpowodziowe, mamy zupełnie inaczej funkcjonujące zarządzanie kryzysowe i oczywiście też służby, które są przygotowane w zupełnie inny sposób - mówił w "Faktach po Faktach" wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń (PO). Uspokajał, że jego zdaniem w województwie nie dojdzie do takich podtopień, jakie miały miejsce podczas dramatycznej "powodzi tysiąclecia".

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Źródło:
TVN24

Potężne tajfuny przetoczyły się przez Chiny, Wietnam i Nigerię. Są liczne ofiary śmiertelne i zniszczenia. Jest zagrożenie katastrofą humanitarną.

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Najpierw jego potencjalny zastępca obrażał niezamężne kobiety, nazywając je bezdzietnymi kociarami, teraz on sam straszy mieszkańców Ohio przed migrantami, którzy jedzą koty. Jak to się stało, że w kampanii republikanów politycy sięgają po hejt i fake newsy rodem ze skrajnie prawicowych, niszowych otchłani internetu? W grze o stawkę, jaką jest prezydentura, nic nie jest przypadkowe. To nie algorytmy podsuwają Donaldowi Trumpowi teorie spiskowe, tylko ludzie w jego otoczeniu. Jedną z tych osób jest Laura Loomer.

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS