Przedstawiciele rządu Beaty Szydło przekonują, że Polska przekazuje "bardzo duże" środki na pomoc humanitarną dla pogrążonej w wojnie Syrii. "Fakty" sprawdziły, jak te deklaracje mają się do rzeczywistości.
Polska musi, jak inne kraje, opłacać tak zwany "instrument turecki". To narzucone ponad 70 milionów złotych na utrzymanie obozów.
Ważniejsze jest jednak to, co polski rząd robi sam, z własnej woli. - Ta pomoc, której udzielamy, idzie na szpitale, na działanie humanitarne, na bezpieczeństwo - wymieniał minister rozwoju i finansów, wicepremier Mateusz Morawiecki.
Według dostępnych danych w zeszłym roku na pomoc humanitarną dla ofiar wojny w Syrii Polska przekazała niecałe 46 milionów złotych. Ale ponad jedna trzecia tej kwoty, czyli 18,5 miliona złotych, to pieniądze przekazywane różnym instytucjom międzynarodowym, których Polska jest członkiem - takich jak Komisja Europejska, ONZ, UNICEF.
Z kolei pozostałe 27,5 miliona złotych to kwota przekazana innym organizacjom, które zajmują się pomocą dla ofiar wojny w Syrii i w tamtejszym regionie. Zdaniem przedstawicieli rządu te kwoty wystarczają, by mówić o bardzo dużym zaangażowaniu.
17 centów na mieszkańca
Deklaracje odbiegają jednak znacząco od rzeczywistości. Na tle choćby Czechów czy Słowaków, Polska pod względem pomocy humanitarnej wypada bardzo słabo.
Według danych Komitetu Pomocy Rozwojowej OECD i Banku Światowego w 2015 roku Polska przeznaczała na pomoc humanitarną 17 centów w przeliczeniu na jednego mieszkańca. W przypadku Słowacji było to 30 centów, a Czech - 83 centy. Z kolei Niemcy w 2015 roku mogły się pochwalić kwotą 9 dolarów 53 centy w przeliczeniu na jednego obywatela, a Irlandia kwotą 19 dolarów 32 centy w przeliczeniu na osobę.
- Jeżeli taka mała organizacja, jak nasza, potrafi sfinansować pomoc w wysokości 26 milionów złotych w ciągu roku, to myślę, że rząd stać na więcej. Polskę stać na więcej - ocenia Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej.
Na otwarcie polskich szpitali dla ofiar wojny w Syrii, kanałami dyplomatycznymi już ponad rok temu, nalegał sam papież. Od roku rząd mówi, że korytarze humanitarne powstaną. Na mówieniu jednak się kończy. Dlatego biskupi w Boże Ciało apelowali o pomoc dla uchodźców. [CZYTAJ WIĘCEJ]
- Jeżeli mienimy się krajem chrześcijańskim, to spełnijmy ten uczynek miłosierdzia - zaapelowała Janina Ochojska.
Muzycy dla Aleppo
W Polsce pojawiają się także oddolne inicjatywy. Muzycy z Wrocławia wzięli sprawy w swoje ręce i na koncercie, który zagrają, chcą zebrać pieniądze, aby stworzyć nową salę operacyjną dla lekarzy w Syrii.
Zamiast opowiadać o pomocy, postanowili zagrać i pomóc. Planują zebrać 1,5 miliona złotych.
- Od pani, od pana, ode mnie, od nas wszystkich wiele zależy. Gdzieś w świecie, obok nas, ludzie cierpią. Włączyliśmy się w akcję "Dar dla Aleppo" - opowiadał Andrzej Kosendiak, dyrektor Narodowego Forum Muzyki.
Ludzie, którzy organizują takie akcje, nie oglądają się na polityków, ich obietnice i gwarancje.
Autor: Krzysztof Skórzyński/dln / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN