Z politycznego punktu widzenia to była bardzo ryzykowna decyzja. Wicepremier Janusz Piechociński obiecał w porannym programie Jeden na Jeden w TVN24, że pojedzie do protestujących rolników. I rzeczywiście pojawił się przed Kancelarią Premiera w południe. Właściwie nie miał nic do powiedzenia poza „nie czas na protesty – rozmawiajmy i negocjujmy”. To się nie mogło spodobać.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN