Gdy Meksyk pokonał mistrzów świata, czyli Niemców, sejsmografy zarejestrowały niewielkie trzęsienie ziemi, tak wielka była meksykańska radość.
Euforyczna, ekstatyczna, wysokoenergetyczna meksykańska fala sejsmiczna. Jej epicentrum odnotowano w stolicy Meksyku, ale chyba drżenie radości było odczuwalne na całym globie, z wyjątkiem terytorium Niemiec.
- Jestem szczęśliwa! Meksyk triumfuje! Dla nas, to jak wygrać całe mistrzostwa świata - ekscytuje się meksykański kibic.
Tak samo zakrzyknęli zapewne naukowcy z lokalnego Instytutu Badań Geologicznych, gdy ich sejsmografy, jak kibice na ulicach, zaczęły szaleć.
- Odnotowaliśmy nienaturalny wstrząs w Mexico City, prawdopodobnie spowodowany przez podskakujący tłum, w chwili strzelenia gola - informują naukowcy.
"Niemcy grali słabo i zasłużyli sobie na wynik"
To faktycznie był wstrząs nienaturalny. Pocisk w siatce, niemiecki czołg zmiażdżony. Jego pancerz ochronny powyginany. Generał musiał poczuć kwaśną woń porażki. Generalnie Niemcy w niemocy.
- Niemcy grali słabo i zasłużyli sobie na wynik - komentuje kibic reprezentacji Niemiec.
- Meksykanie byli lepsi, niestety. Ale mam nadzieję, że nasi chłopcy się podniosą i uratują kolejne mecze - dodaje kolejny kibic Die Mannschaft.
Cóż począć, ktoś musi się smucić, by radować mógł się ktoś.
Taka gra, w której nawet aktualnych mistrzów świata można załatwić jednym sprawnym golasem.
- Gol był wyjątkowy, spektakularny! Meksyk jest szczęśliwy! Idziemy po więcej - cieszy się meksykański kibic.
- Niemcy mieli być najlepsi. Wszyscy mówili: Niemcy, Niemcy, a wygrał Meksyk! Niech żyje Meksyk! - opowiada inny Meksykanin.
Niech żyje i niech jeszcze nieraz przekroczy skale i Richtera i decybeli.
Autor: Paweł Abramowicz / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Mario Guzmán | PAP/EPA