Sztuka rozwodu, czyli Russell Crowe, który pokazuje, jak dzielić majątek. Zamiast awantur, jest licytacja najcenniejszych pamiątek z byłego wspólnego życia.
Nie chodzi o pieniądze, a o pożegnanie. Rozwód to ich zdaniem doskonała okazja, by zdać sobie sprawę z tego, co naprawdę jest potrzebne do życia, stąd pomysł, by wspólną kolekcję pamiątek wystawić na aukcji.
- Nadzorowanie tego projektu sprawiło mi prawdziwą radochę. Zbieranie i decydowanie, co wystawimy na aukcję, to oczyszczające doświadczenie - wyznaje Russell Crowe.
A było z czego wybierać. Przez 10 lat małżeństwa państwo Crowe zgromadzili tyle przedmiotów, że musieli kupić stary opuszczony pub, by wszystko pomieścić. Na aukcję, zwaną przewrotnie "Sztuką rozwodu", wystawili 227 z nich.
Rzeczy przywołujące wspomnienia
- Tu mamy kij bejsbolowy. Poprosiłem Ala Pacino, by go dla mnie podpisał. Gdy mi go oddał, okazało się, że podpisał go trzy razy. Zapytałem, dlaczego. Odpowiedział: "Dzieciaku, nie wiem, w jaki sposób to u siebie powiesisz, a że jest taki okrągły, to podpisałem go z każdej strony" - wspomina aktor.
To prawdziwa gratka dla kolekcjonerów. Wśród przedmiotów wystawionych na aukcji znajdziemy między innymi pamiątki z planu należące do Crowe'a, Denzela Washingtona czy Kim Basinger. A także prezenty od Danny'ego DeVito i całą gamę rekwizytów z "Gladiatora", takich jak naturalnych rozmiarów sztuczny koń, rydwan, zbroja i miecze.
- Oprawiłem je w ten sposób, bo trochę ważą. Tu widać wyszczerbienie, powstało po pierwszym ujęciu. To pokazuje, z jaką siłą walczyliśmy na miecze, nie oszczędzaliśmy się - pokazuje aktor.
Gratki dla kolekcjonerów
Na licytacji znajdą się również czaszka dinozaura, należąca wiele lat temu do Leonarda DiCaprio, nagroda Grammy, która kiedyś stała na półce u Johny'ego Casha, zabytkowe motocykle, stroje, dywany i imponująca kolekcja gitar. Aktor przyznaje, że wiele z nich to prawdziwe "instrumentalne rolls-royce'y".
- Wiele z tych rzeczy kupiłem, bo pamiętałem, że nie było mnie na nie stać, gdy byłem młody. Na przykład jedną z gitar kupiłem, bo pewnego razu jako chłopiec widziałem ją na wystawie w sklepie i natychmiast się zakochałem. Spojrzałem na cenę i myślałem, że zwymiotuje - wyznaje.
Tym razem ceny niektórych przedmiotów również przyprawiają o zawrót głowy. Eksperci oceniają jednak, że wszystko wyprzeda się na pniu i przyniesie rozwodnikom sporo pieniędzy.
- To budzi mnóstwo emocji. Często te licytacje idą zupełnie w kosmos i osiągają ceny, które w innych okolicznościach byłyby nie do osiągnięcia - mówi Jan Koszutski z domu aukcyjnego "DESA Unicum".
Aukcja ma rozpocząć się się 7 kwietnia, w dniu urodzin aktora, który jest również dniem rocznicy ślubu państwa Crowe.
Autor: Monika Krajewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Lukas Coch | PAP/EPA