Biznesmen Władimir Gusinski założył NTW w 1993 roku. Rosyjska telewizja stała się niezwykle popularna. Nie szła ramię w ramię z władzą, której patrzyła na ręce i którą krytykowała. Po latach nie spodobało się to Władimirowi Putinowi, który atakiem na NTW rozpoczął niszczenie wolnych mediów w Rosji.
Wielkie demonstracje w obronie niezależnej telewizji i wolnych mediów wstrząsnęły Rosją 21 lat temu. Tysiące ludzi domagały się od Kremla, by przestał atakować prywatną telewizję NTW.
W latach 90., gdy prezydentem był Borys Jelcyn, media często, bardzo ostro krytykowały władzę. Gdy w 2000 roku prezydentem został Władimir Putin, wszystko się zmieniło.
- Doskonale to pamiętam. Pierwszy roboczy dzień w Rosji po zaprzysiężeniu Putina zaczął się od tego, że putinowski specnaz zupełnie nieoczekiwanie napadł na główną siedzibę koncernu medialnego pana Gusińskiego, do którego należało wtedy NTW - opowiada Jewgienij Kisielow, były redaktor naczelny telewizji NTW.
Najpierw były rewizje w biurach, potem oskarżenia o oszustwa finansowe i żądanie, żeby telewizja obciążona kredytami została przejęta przez Gazprom, państwowy koncern gazowy. Putina w NTW irytował zwłaszcza satyryczny program "Kukły".
- Chodzi o to, żeby właściciel NTW został zmieniony, i żeby ten nowy właściciel zmusił dziennikarzy do opowiadania o wielkości naszego prezydenta, by opowiadali o tym, jakich wielkich przemian ma zamiar dokonać w Rosji i o tym, że w Rosji nigdy nie było łamane prawo - mówił w 2001 roku Władimir Gusinski, rosyjski biznesmen, założyciel holdingu Media-Most.
Potężny instrument wyborczy
Biznesmen Władimir Gusinski założył NTW w 1993 roku. Kanał szybko stał się jedną z trzech najważniejszych rosyjskich telewizji, obok dwóch państwowych. Był źródłem niezależnej i obiektywnej informacji. Pokazywał prawdę o wojnie w Czeczenii i korupcji urzędników państwowych. Jewgienij Kisielow, który pod koniec lat 90. był szefem NTW i jednym z najbardziej znanych i wpływowych rosyjskich dziennikarzy telewizyjnych, mówi o jeszcze jednej kluczowej dla Putina sprawie.
- Media w Rosji są niezwykle potężnym instrumentem wyborczym, przy pomocy którego konia można wprowadzić do Senatu i zrobić senatorem. Tak samo każdego można zrobić prezydentem. Dzięki potędze wszystkich mediów prezydentem został Władimir Władimirowicz Putin, nikomu nieznany urzędnik z Petersburga - mówi Jewgienij Kisielow.
To znaczyło, że niezależna telewizja jest dla Putina niebezpieczna. Kreml nie przebierał w środkach. Gusinski został nawet aresztowany i zmuszony do podpisania zgody na oddanie NTW. Telewizja została przejęta przez specjalnie powołaną spółkę Gazprom-Media. Dzisiaj wolnych mediów w Rosji praktycznie nie ma. Telewizje i gazety są podporządkowane Kremlowi, który teraz niszczy już także niezależne portale internetowe.
Autor: Andrzej Zaucha / Źródło: Fakty TVN