Mecenas Roman Giertych, niegdyś wicepremier i minister edukacji narodowej, został w czwartek zatrzymany przez CBA. Powodem ma być działanie na szkodę jednej ze spółek giełdowych. Podczas przeszukania jego domu Roman Giertych zasłabł i trafił do szpitala. Jego córka przekazała wcześniej, że zdaniem jej ojca zarzuty wobec niego są absurdalne i polityczne. - Ma nadzieję, że to bezprawie wobec niego i wobec całej naszej rodziny spowoduje, że skończą się rządy Prawa i Sprawiedliwości - oświadczyła Maria Giertych.
Po godzinie 18 w czwartek Roman Giertych zemdlał w trakcie przeszukania CBA w jego domu. Jego córka, Maria Giertych, powiedziała dziennikarzom, że jest nieprzytomny. Karetka odwiozła go do szpitala. CBA kilka godzin wcześniej weszło do jego domu i do kancelarii adwokackiej.
Pracownicy kancelarii adwokackiej nie chcieli udzielać żadnych informacji. Funkcjonariusze pojawili się w kancelarii około godziny 14, a sam Roman Giertych został zatrzymany przed warszawskim sądem, gdzie był służbowo. Potem przewieziono go do jego domu pod Warszawą, gdzie też trwały przeszukania.
- Tata mówi, że są te zarzuty absurdalne, polityczne, wymierzone w jego działalność antyrządową i ma nadzieję, że to bezprawie wobec niego i wobec całej naszej rodziny spowoduje, że skończą się rządy Prawa i Sprawiedliwości - oświadczyła Maria Giertych.
Zarzuty wyprowadzania pieniędzy ze spółki
Zatrzymany został także znany biznesmen Ryszard K., a zarzuty to artykuł 296 Kodeksu karnego, czyli wyrządzenie szkody w obrocie gospodarczym. Kara za tego rodzaju czyn to od trzech miesięcy do nawet dziesięciu lat.
- Podejrzani brali udział w procederze wyprowadzania środków ze spółki giełdowej, przywłaszczania tychże środków, a także prania pieniędzy - poinformował Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.
Chodzi o minimum 90 milionów złotych, jak twierdzi CBA. Sprawa dotyczy lat 2010-2014, czyli sprzed sześciu lat.
- Nie ma przypadków, zwłaszcza jeśli chodzi o działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego w państwie PiS. (...) Osiem tysięcy zachorowań, z drugiej strony sprawa aresztowa, którą prowadzi pan mecenas Giertych - skomentował poseł PO Cezary Tomczyk.
Sam Roman Giertych zasugerował na Twitterze, że jego zatrzymanie ma przykryć "katastrofę epidemiczną rządu PiS".
- Ten pokaz siły, brutalnej, chamskiej siły, którego dzisiaj doświadczamy, jest dowodem tego, że oni słabną - uznał Michał Kamiński, poseł klubu parlamentarnego Koalicji Polskiej.
Najmniej chętni do komentarzy w tej sprawie byli w czwartek politycy PiS.
Adwokaci komentują zatrzymanie adwokata
W czynności włączyła się Okręgowa Rada Adwokacka - Roman Giertych prowadził sprawy objęte tajemnicą adwokacką, stąd przeszukania w jego domu i w kancelarii budzą wątpliwości.
- Mogę jedynie zadać retoryczne pytanie: dlaczego nie doszło tutaj do zaproszenia pana mecenasa listownie, wezwanie go telefoniczne - powiedział Mikołaj Pietrzak, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
W piątek Roman Giertych miał pojawić się na rozprawie aresztowej znanego biznesmana Leszka Czarneckiego. Jego klient miał działać na szkodę IdeaBanku. Nie będzie go tam. Nie będzie też drugiego obrońcy - Jacka Dubois, który jest na kwarantannie. Sam Leszek Czarnecki jest poza krajem. Prokuratura zajęła znaczny majątek biznesmena,
- Mamy do czynienia z próbą pozbawienia prawa do obrony człowieka, który jest solą w oku obecnej władzy - ocenił Jacek Dubois.
Roman Giertych prowadził też sprawę tak zwanych dwóch wież i spółki Srebrna. Reprezentował austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, z którym negocjacje co do inwestycji prowadził - i został przy tym nagrany - prezes PiS Jarosław Kaczyński. Prokuratura nie podjęła wtedy dochodzenia.
Agenci CBA - jak się zdaje - działali w czwartek w pośpiechu, bo pomylili drzwi, chcąc wejść do kancelarii adwokackiej Romana Giertycha.
Mecenasowi zostaną postawione zarzuty, po przewiezieniu do poznańskiej prokuratury.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN