Ustawy wciąż nie ma, jest bałagan. Dzika reprywatyzacja w Warszawie dokładnie rok temu wstrząsnęła Polską, ale w Sejmie nie stało się nic, co by rozwiązało ten problem. Miał być audyt, komisja weryfikacyjna, ale przede wszystkim nowe prawo. Dlaczego tak trudno jest je napisać?
Warta dziesiątki milionów, najsłynniejsza działka w Polsce przy Chmielnej 70 to symbol afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. Mija rok, odkąd sprawę po raz pierwszy opisała "Gazeta Wyborcza".
- Warszawa była takim swojego rodzaju radziwiłłowskim suknem, które było rozrywane przez różnego rodzaju hochsztaplerów, oszustów. W tym również, niestety, urzędników podległych Hannie Gronkiewicz-Waltz - komentuje Joachim Brudziński, wiceprezes PiS.
W stolicy miał być audyt reprywatyzacji, ale kolejne przetargi na te usługę okazywały się tragifarsą. Politycy PO twierdzą jednak, że już udało się wiele poprawić i uporządkować działania.
- Nie wybuchają już afery, oddawane są reprywatyzowane działki. To wszystko odbywa się w otwartej formule, nie ma żadnych sensacji - przekonuje przewodniczący PO Grzegorz Schetyna.
Lata zaniedbań
Jest jednak polityczna przepychanka o to, kto jest odpowiedzialny za to, co się działo. Czy Hanna Gronkiewicz-Waltz i Platforma Obywatelska, które od lat rządzą Warszawą, czy ich poprzednicy, czyli Lech Kaczyński i PiS? A może cała klasa polityczna? Lata zaniedbań zaowocowały patologią.
- Czekamy na ustawę reprywatyzacyjną, której cały czas nie ma, która by załatwiła ten problem systemowo. Czekamy na komisję weryfikacyjną i wyjaśnienie tych "lewych" zwrotów, które miały miejsce w Warszawie - mówi Jan Śpiewak ze stowarzyszenia "Wolne Miasto Warszawa".
Ustawy reprywatyzacyjnej nie ma, a opozycja z koalicją przepychają się, kto bardziej za to odpowiada.
Jednocześnie w maju ma rozpocząć pracę specjalna komisja weryfikacyjna, która będzie padała sprawy zwrotów warszawskich nieruchomości. Jednak wielu uznaje ją za niekonstytucyjny "sąd ludowy".
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz już zapowiedziała, że przed komisją nią nie stanie. Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki przypomina, że komisja ma umocowanie w obowiązującym prawie.
W tej całej sprawie już nie tylko chodzi o aferę czy o zwrot mienia - to polityczna bitwa o Warszawę.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN