Są już tysiące podpisów pod petycją w ważnej sprawie. Wyjątkowo ważnej dla rodziców wcześniaków. Niech urlop macierzyński będzie wydłużony o czas, który tuż po urodzeniu spędza się z dzieckiem w szpitalu. To czas pełen strachu, stresu i nadziei, to często wyjątkowo długi czas.
ZOBACZ WIĘCEJ: Petycja w sprawie urlopów macierzyńskich (link zewnętrzny)
To dla pani Emilii święta inne niż wszystkie. Spędza je w warszawskim szpitalu na ulicy Karowej. Każda chwila z córeczką jest bezcenna. - W tym roku te święta zeszły na drugi plan. Liczy się tylko tutaj ona. To, że jesteśmy u niej - podkreśla pani Emilia, mama wcześniaka.
Michał - również wcześniak - święta spędza w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. W domu czekają na niego dwie siostry. - Zawsze staramy się być oboje, ale jeśli mąż jest w pracy, no to wtedy jestem ja, a mąż na przykład do mnie dojeżdża - mówi pani Magdalena Jagiełło, mama wcześniaka. Pani Magda jest nauczycielką. Obecnie korzysta z urlopu macierzyńskiego. Ten urlop płynie inaczej niż w przypadku mam dzieci urodzonych w terminie. - Jeżeli pacjent przebywa w szpitalu trzy miesiące, to trzy miesiące ta matka właściwie korzysta z urlopu macierzyńskiego, nie mogąc być z dzieckiem w domu - podkreśla doktor Beata Pawlus, neonatolog i konsultantka województwa mazowieckiego do spraw neonatologii.
Potrzeba regulacji
Ta wyjątkowa sytuacja, w jakiej są mamy wcześniaków, wymaga specjalnych rozwiązań. - Mamy mówią wprost "czujemy się okradane z urlopu macierzyńskiego" - podkreśla Elżbieta Brzozowska, prezeska Fundacji "Koalicja dla Wcześniaka". Fundacja "Koalicja dla Wcześniaka" - wspierana przez inne organizacje i krajową konsultant w dziedzinie neonatologii - apeluje o pilne zmiany w prawie. - Żeby mamy wcześniaków i chorych noworodków, które wymagają pobytu w szpitalu po urodzeniu, mogły korzystać ze zwolnienia lekarskiego z tytułu opieki nad dzieckiem - wyjaśnia Elżbieta Brzozowska.
Stąd także prośba, żeby urlop macierzyński zaczynał się wraz z wypisem dziecka do domu, a nie - jak jest teraz - wraz z porodem. - Państwo trochę nas oszukało. Nam już tego czasu nikt nie zwróci, ale co raz rodzą się nowe wcześniaki - mówi Sylwia Wesołowska, prezeska Fundacji "Mali Wojownicy". Pod petycją jest już blisko 11 tysięcy podpisów. - Chcemy, żeby ministra rodziny, pracy i polityki społecznej usłyszała, że źle się dzieje i że byliśmy ignorowani w tej sprawie przez poprzedni rząd - dodaje Elżbieta Brzozowska. To jest poważny temat - odpowiada nowa ministra. - Bardzo chętnie się mu przyjrzę. Bardzo chętnie spotkam się także z autorami petycji - uspokaja Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej z Nowej Lewicy. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk poprosiła też o analizę departamentu w swoim ministerstwie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24