27-letni Tomasz Ł. trafił do więzienia za molestowanie 14-latka. Mimo negatywnych opinii z zakładu karnego, został warunkowo zwolniony przez sąd penitencjarny ze względu na zły stan zdrowia. W miesiąc po wyjściu na wolność, został opiekunem 5-latka z sąsiedztwa i wykorzystywał chłopca seksualne przez prawie rok. Wpadł przypadkowo i ma proces.
Mieszka na poddaszu i jak tylko rozeszło się to po okolicy, pobliski plac zabaw opustoszał. 27-letni pedofil trafił do więzienia za molestowanie 14-letniego chłopca. Dwa lata temu, mimo braku postępów w resocjalizacji, wyszedł z więzienia, bo, z powodu stwardnienia rozsianego, ma niedowład nóg i rąk.
- Trzech biegłych, po przebadaniu skazanego i zapoznaniu się z dokumentacją medyczną, stwierdziło, że w aktualnym stanie zdrowia nie może odbywać kary - powiedział Marek Poteralski z Sądu Okręgowego we Wrocławiu. W taki sposób pedofil trafił z celi na poddasze w samym centrum Świdnicy i został opiekunem wówczas pięciolatka z sąsiedztwa.
Przez rok wykorzystywał chłopca seksualnie. Wpadł, gdy nakręcony przez niego film pornograficzny z dzieckiem, został znaleziony w domu innego pedofila.
- Jeżeli mamy do czynienia z osobą, która z nawyknienia popełnia przestępstwa związane z pedofilią, no to albo należy ją leczyć albo odizolować - mówił Zbigniew Roman, adwokat.
Logika przegrała
Prokuratura zapytała Służby Więziennej, czy jest ośrodek za kratami, który mógłby przyjąć pedofila, już recydywistę, ze stwardnieniem rozsianym. - Była odpowiedź, iż nie ma na terenie kraju żadna jednostka penitencjarna nie ma ośrodka leczniczego, który by zapewnił mu właściwą opiekę lekarską - powiedział Mariusz Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Według Służby Więziennej, prokurator mija się z prawdą, bo nie ma za kratami oddziałów neurologicznych, ale innych nie brakuje.
Funkcjonariusze z nowego ośrodka w Czarnem zapewniali prokuraturę, że mogą w każdej chwili przyjąć pedofila i przewieźć na cywilny oddział neurologiczny w sytuacji, gdyby mu się pogorszyło. Podtrzymują te deklaracje.
- Doniesienia są takie, że ta osoba nie przebywa w żadnym szpitalu. Sugerują, że lepiej by było, gdyby przebywał w jakimkolwiek szpitalnym oddziale więziennym - powiedziała mjr Elżbieta Krakowska ze Służby Więziennej.
Prokuratura nie złożyła wniosku o areszt
Recydywista jednak nadal tkwi w sąsiedztwie dzieci, bo prokuratura, po wykryciu kolejnej ofiary pedofila, w ogóle nie złożyła wniosku o jego areszt. - Dla sądu, który nie działa na zasadzie przypuszczeń, podejrzeń, czy też jakiegoś jasnowidzenia, nie ma sprawy tej osoby - powiedziała Agnieszka Połyniak z Sądu Okręgowego w Świdnicy.
I pewnie trwałoby przerzucanie się kompetencjami i odpowiedzialnością, ale na scenę wkroczyło Ministerstwo Sprawiedliwości i zażądało od sądu penitencjarnego natychmiastowego osadzenia pedofila w szpitalnej celi. - Pewnie nie są to miejsca wymarzone przez więźniów, ale to nie oni dyktują warunki - powiedział Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN