Zastraszanie, inwigilacja i ściganie uczestników protestów - Amnesty International nie pozostawia na polskich władzach suchej nitki. Jak podkreśla, zawsze jest po stronie pokrzywdzonych i na każdej stronie ma dane. Co w nich jest i co na nie władza?
- Naszym zdaniem wolność zgromadzeń została w Polsce bardzo zagrożona. Z jednej strony ustawą o wolności zgromadzeń, z drugiej strony tym, co się dzieje w praktyce - oświadcza Draginja Nadaždin z Amnesty International Polska.
"Ja się z nimi nie szarpię"
Na dowód organizacja pokazuje raport, w którym czytamy o takich praktykach policji, jak przetrzymywanie demonstrantów za kordonem, inwigilacje i śledzenie protestujących, czy wizyty u nich w domu. Czytamy w nim też relacje samych demonstrantów. Między innymi pani Klementyny, która twierdzi, że dwa razy spotkała się z agresją ze strony policji.
- Zostałam raz uderzona, popchnięta. W ostatnim przypadku miałam bardzo dużo krwiaków. To są mocne chwyty, uderzenia czy kopnięcia. Bardzo często w mediach przedstawia się to jako szarpaninę protestujących z policją. Ja się z nimi nie szarpię! To oni mnie szarpią - mówi Klementyna Suchanow, która brała udział w "strajku kobiet".
Autorom raportu chodzi głównie o lipcowe demonstracje przeciwko zmianom w sądownictwie, ale także o miesięcznice smoleńskie i ograniczenie prawa do kontrmanifestacji. MSWiA stanowczo nie zgadza się ze stawianymi zarzutami.
"Skargi przeciwko Polsce wnoszą stowarzyszenia, które same otwarcie deklarują łamanie obowiązującego prawa. Ich celem nie jest korzystanie z konstytucyjnej wolności manifestowania swoich poglądów, ale odbieranie prawa do zgromadzeń innym" - argumentuje resort.
Nieprawidłowe wnioski
Politycy PiS przekonują, że Amnesty International jest stroną politycznego sporu, więc nie powinno zabierać głosu.
- AI jest albo niedoinformowane albo, jak wiele innych instytucji, wyciąga wnioski z nieprawdziwych dowodów - ocenia Dorota Arciszewska-Mielewczyk. - Są po stronie protestujących, a nie obywateli, którzy wybrali rząd PiS - dodaje Ryszard Czarnecki. Organizacja odpowiada, że to oczywiste, że jest po stronie tych, których prawa są łamane.
Kolejnym wątkiem poruszonym w raporcie są postępowania sądowe przeciwko protestującym i wciąż trwające przesłuchania policyjne.
- W Polsce obywatele są przeżarci strachem. Szczególnie przed tą władzą, która nie ukrywa, że ma swoje macki wszędzie - ocenia Jan Rulewski (PO).
Amnesty International zapowiada kolejne raporty.
Autor: Magda Łucyan / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN