Lekarze próbują, ale się nie udaje - system wystawiania recept na leki przeciwbólowe wciąż nie działa. Lekarze tracą na niego cenny czas i wciąż są na to dowody. A pacjenci tracą szansę, żeby dostać lek. To bałagan, który zostawił po sobie były już minister zdrowia Adam Niedzielski. Polskie Towarzystwo Psychiatryczne domaga się zawieszenia stosowania przepisów, bo papierowa recepta wcale nie jest łatwym wyjściem z sytuacji.
Doktor Magdalena Flaga-Łuczkiewicz chciała wypisać receptę dla swojego pacjenta. - W piątek się nie udało, próbowałam wczoraj, się nie udało, no i teraz spróbowałam, dosłownie przed chwilą, z dwóch stron, i się nie udało - opowiada Magdalena Flaga-Łuczkiewicz, psychiatrka. System odrzucał też próby wypisania recepty przez psychiatrkę Annę Bazydło. We wtorek pacjent nie dostał leku. - Nie byłam w stanie poradzić sobie z częścią systemową po prostu oprogramowania gabinetowego. W dniu dzisiejszym spędziłam około półtorej godziny na próbach wystawienia tej recepty - wyjaśnia Anna Bazydło, lekarka, rezydentka psychiatrii. W końcu się udało.
Problem z wystawianiem recept jest tak poważny, że zebrał się w środę w tej sprawie Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (PTP). "Mamy informacje od lekarzy psychiatrów o ich trudnościach z wystawianiem leków psychotropowych i odurzających. Ta procedura zajmuje dużo czasu, a w części przypadków nie jest skuteczna - część pacjentów mających konta w IKP nie jest przygotowana na tę formę weryfikacji" - brzmi fragment oświadczenia PTP.
Polskie Towarzystwo Psychiatryczne domaga się zawieszenia przepisów, które utrudniają pracę lekarzom. Dodajmy, że Ministerstwo Zdrowia już we wtorek zawiesiło te przepisy dla szpitali i hospicjów, ale nie dla gabinetów psychiatrycznych. - Nie pojawiła się żadna instrukcja, jak mamy to robić i było to zupełnie coś nowego, z czym nagle ludzie, przychodząc do pracy 2 sierpnia, musieli się zetknąć. W związku z tym część pacjentów nie otrzymywała leków, które potrzebowali - dodaje doktor Maciej Matuszczyk, psychiatra i członek PTP.
Papierowe rozwiązanie?
Politycy partii rządzącej, po trwającej już tydzień aferze, przestali kwestionować, że był i jest problem z wypisywaniem recept. Teraz mają pretensje do lekarzy, że nie wypisywali recept papierowych. - Faktem jest, że jeden z systemów być może nie działał. Ja nie znam tej sprawy bardzo szczegółowo. Ale jako wieloletni dyrektor szpitala wiem, że jeżeli lekarz ma problemy z wypisaniem elektronicznej recepty, może ją wypisać papierowo - przekonywała w środę rano w TVN24 Józefa Szczurek-Żelazko z PiS.
Problem polega na tym, że lekarze od dawna nie mają już w gabinetach papierowych recept. - Część lekarzy nie korzysta z tych druków, dlatego że trzy lata temu wprowadzono e-recepty. Wykorzystaliśmy numery recept (papierowych - przyp. red.) i nie składamy wniosków (o nowe - przyp. red.), dlatego że e-recepta tak naprawdę znosi z nas ten obowiązek - tłumaczy Anna Bazydło. - Od czterech czy iluś lat nie wystawiam recept papierowych. Ja nie pisałam recepty od wielu lat. Od kiedy są e-recepty, to używam e-recept - dodaje Magdalena Flaga-Łuczkiewicz.
Aby lekarz mógł użyć papierowej recepty, musi ją wyprodukować, pobierając z systemu specjalne kody. Aby je otrzymać, musi wpisać służące do tego indywidualne numery.
- Niestety znowu zawodzi to chyba na etapie przygotowania. Gdybyśmy my i też osoby prowadzące placówki dostali informacje wcześniej, że będzie takie zapotrzebowanie na papierowe recepty, moglibyśmy się przygotować - uważa Anna Bazydło.
Nowa pani minister zdrowia wie, że jest kryzys z wypisywaniem recept, więc podrzuca lekarzom jeszcze jeden pomysł. "Teoretycznie można też wypisać receptę na siebie, nawet wykupić lek i temu pacjentowi podać" - powiedziała Katarzyna Sójka.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN