Przyjechali uczyć się o Holokauście. Spotkali się z rasizmem i ksenofobią

26.06.2017 | Przyjechali uczyć się o Holokauście. Spotkali się z rasizmem i ksenofobią
26.06.2017 | Przyjechali uczyć się o Holokauście. Spotkali się z rasizmem i ksenofobią
Katarzyna Górniak | Fakty TVN
26.06.2017 | Przyjechali uczyć się o Holokauście. Spotkali się z rasizmem i ksenofobiąKatarzyna Górniak | Fakty TVN

Licealiści z Berlina na wycieczce w Polsce byli obrażani i wyzywani, bo są muzułmanami. Mieli uczyć się na temat Holokaustu, a w zamian sami doświadczyli współczesnej lekcji nienawiści.

Z Polski wrócili kilka dni temu, ale tej wycieczki nie zapomną jeszcze długo. - Nie mam słów na to, co się tam wydarzyło. To po prostu chore - powiedział Omar Bounouala, uczeń liceum imienia Teodora Heussa w Berlinie. - To było straszne. Obrażali nas, chociaż nas nie znają. A my przyjechaliśmy ich poznać – mówiła Şeydanur Kiliç, uczennica berlińskiego liceum.

Omar i Şeydanur to uczniowie berlińskiego liceum, gdzie uczą się między innymi urodzone w Niemczech dzieci imigrantów. Ze swoją klasą przyjechali do Polski na szkolną wycieczkę. Dziennikarzom "Wirtualnej Polski" opowiedzieli, jak przez kilka dni byli obrażani, poniżani i wyzywani.

- Jadłyśmy z koleżankami w restauracji, gdy polska para zaczęła wyzywać nas od k***w, próbowali obrzucić nas śmieciami. Inni im wtórowali. Chwilę później, zostałyśmy wyproszone ze sklepu za rozmawianie po persku - opowiada Şeydanur.

Byli już we Francji, Hiszpanii i Izraelu, by uczyć się o Holokauście. Do Polski przyjechali zobaczyć na własne oczy, do czego prowadzi rasizm i ksenofobia. Ale zamiast teorii, tym razem była praktyka. - Niestety, okazało się, że cała sprawa jest wciąż bardzo aktualna - mówiła Sabeth Schmidthals, nauczycielka z berlińskiego liceum.

"Rasizm wciąż jest aktualny"

W Warszawie, Łodzi i Lublinie - gdziekolwiek się ruszyli, odmawiano im zakupów, oblewano wodą i obrażano. - Jakiś przypadkowy mężczyzna szedł i opluł moją przyjaciółkę - mówiła Şeydanur. - Poprosiliśmy o pomoc policjantów, ale nas nie zrozumieli. Przechodząca obok Polka pomogła nam się porozumieć, ale kiedy wytłumaczyła policjantom co się stało, oni po prostu nas wyśmiali. To był ekstremalny brak pomocy - mówił Omar Bounouala, uczeń berlińskiego liceum.

Policja tłumaczy się barierą językową i dodaje, że oficjalnego zawiadomienia organizatorzy wycieczki nie złożyli. - Były to pozdrowienia i uśmiechy. Sądzimy, że najprawdopodobniej te uśmiechy na zakończenie oni mogli odebrać, a przynajmniej tak dowiadujemy się z mediów, jako wyśmiewanie - mówił podkomisarz Andrzej Fijałek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Od tego momentu Polskę zwiedzali tylko w grupie i zastanawiali się nad przerwaniem wycieczki. -Pomyśleliśmy, że to straszny kraj i nie chcemy mieć z nim nic wspólnego. Ale przecież nie wszyscy muszą być tacy straszni. Po tej sytuacji podeszła do nas Polka i bardzo nas za wszystko przepraszała - mówił Omar Bounouala.

Mówią, że podróże kształcą, choć lekcja z Polski była dla nich naprawdę gorzka. - Przyjechaliśmy zobaczyć, jak kiedyś wyglądał rasizm, a dowiedzieliśmy się, jak bardzo wciąż jest aktualny - powiedział Maxim Schmidthals, opiekun grupy i nauczyciel z berlińskiego liceum.

Odpowiedź policji

We wtorek lubelska policja wydała oświadczenie w sprawie "podjętych przez policjantów czynności wobec grupy cudzoziemców w dniu 21 czerwca br."

Według dotychczasowych ustaleń lubelskiej policji, około godziny 17 do patrolu na ul. Kołłątaja, w centrum miasta, podeszła grupa cudzoziemców, ale policjanci nie znali języka angielskiego i nie mogli się porozumieć mimo pomocy przechodniów.

"W związku z barierą językową i szumem informacyjnym wynikającym z przekazu kilku osób, policjanci mogli nie zrozumieć wszystkich intencji zgłaszających. Nie usłyszeli jednak żadnej informacji, która świadczyłaby o przestępstwie lub wykroczeniu popełnionym wobec którejkolwiek z tych osób. Mundurowi zaproponowali wezwanie kolejnego radiowozu. Na koniec policjanci usłyszeli od osób tłumaczących, że nie ma już żadnego problemu. Osoby wymieniły grzecznościowe uśmiechy"- napisano w komunikacie.

Następnego dnia do policji dotarła informacja od pracownicy Muzeum na Majdanku o tym, że w centrum miasta jakiś mężczyzna miał splunąć obok uczestniczki wycieczki z Niemiec.

"Pracownica muzeum nie była świadkiem tego zdarzenia, a informację o nim uzyskała od opiekunki grupy młodzieży niemieckiej, która biegle mówi po polsku. Z dalszej rozmowy wynikało, że sama opiekunka także nie była świadkiem, a informację o tym zdarzeniu uzyskała później od swoich podopiecznych. W tym czasie grupa miał mieć czas wolny i spędzać go indywidualnie na terenie miasta" - można przeczytać.

"Podinsp. Edyta Naja, tuż po zakończeniu rozmowy, informację przekazała do Naczelnika Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Dzięki temu niezwłocznie powiadomione zostały wszystkie patrole, które pełniły służbę w następnych dniach w tym rejonie miasta. Policjanci otrzymali instrukcję o miejscach, w których ta grupa nocuje oraz spędza wolny czas. W ten rejon zostały dodatkowo skierowane patrole ponadnormatywne. Wszystko po to aby osoby przebywające na wycieczce edukacyjnej mogły czuć się w naszym mieście bezpiecznie" - dodaje policja.

Lubelska policja informuje także, że policja zbadała nagrania z kamer miejskiego monitoringu. "Z nagrań nie wynika aby doszło do jakiegokolwiek incydentu z udziałem cudzoziemców" - napisano w oświadczeniu.

CAŁY KOMUNIKAT LUBELSKIEJ POLICJI

Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Cała Polska była wstrząśnięta, gdy rok temu dowiedzieliśmy się o śmierci ośmioletniego Kamila. Ojczym go katował i oblewał wrzątkiem. Przyjęto specjalne prawo, które miało pomóc w tym, by nigdy więcej nie wydarzył się taki dramat. Czy to się udało?

Rok od śmierci Kamilka z Częstochowy. Co się zmieniło w sprawie ochrony dzieci?

Rok od śmierci Kamilka z Częstochowy. Co się zmieniło w sprawie ochrony dzieci?

Źródło:
Fakty TVN

Majówka to czas nie tylko odpoczynku, ale też ciężkiej pracy. Zwłaszcza w ogrodach i na działkach. Schylona sylwetka i intensywne, powtarzalne ruchy mogą prowadzić do kontuzji. Jak działkowcy i ogrodnicy mogą uchronić się na przykład przed syndromem łokcia tenisisty?

Prace w ogrodzie mogą prowadzić do kontuzji. Eksperci podpowiadają, co robić i czego unikać

Prace w ogrodzie mogą prowadzić do kontuzji. Eksperci podpowiadają, co robić i czego unikać

Źródło:
Fakty TVN

W Polsce wciąż widoczny trend na zaciąganie kredytów. Bierzemy ich więcej, ponieważ więcej zarabiamy i rośnie nasza kredytowa zdolność. Wciąż jednak zdarza się, że oprocentowanie pożyczki okazuje się zabójcze, a spłata raty co najmniej problematyczna.

Polacy pożyczają coraz więcej. "Ostatnie lata zrujnowały nasze kieszenie"

Polacy pożyczają coraz więcej. "Ostatnie lata zrujnowały nasze kieszenie"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

20 lat Polski w Unii Europejskiej to widoczne gołym okiem korzyści, dotacje, inwestycje i przemiany. Polska zyskała także na bezpieczeństwie. Choć nie wszystko wszystkim się podoba, zwłaszcza politykom sceptycznym wobec wielu unijnych idei, to zdecydowana większość Polaków cały czas popiera naszą obecność we Wspólnocie. 

Polska świętuje 20 lat w Unii Europejskiej. "To był i jest bardzo dobry czas dla Polski"

Polska świętuje 20 lat w Unii Europejskiej. "To był i jest bardzo dobry czas dla Polski"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Listy Prawa i Sprawiedliwości do europarlamentu to nic innego, jak tylko tratwa ratunkowa, a może nawet arka Noego dla złodziei, dla przestępców - mówiła w "Faktach po Faktach" Katarzyna Kotula (Lewica). Nieobecność Daniela Obajtka na czwartkowej konwencji PiS nie jest związana z tym, że 2 maja to dzień Polaków za granicą - stwierdziła Aleksandra Leo (Polska 2050-Trzecia Droga). Karol Karski (PiS) wyjaśnił z kolei, czemu na konwencji zabrakło Jacka Kurskiego.

"Tratwa ratunkowa" czy "silne, dobre listy"?

"Tratwa ratunkowa" czy "silne, dobre listy"?

Źródło:
TVN24

Myśmy w 1981 roku oczywiście marzyli o wolnej Polsce, nic więcej. Chociaż było oczywiste, że dla środowiska "Solidarności" najważniejsze jest uczestniczenie, takie czynne, cywilizacyjne w strukturach Zachodu - mówił w "Faktach po Faktach" Jerzy Buzek, były premier, eurodeputowany PO, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego w 20. rocznicę akcesji Polski do Unii Europejskiej.

Jerzy Buzek: myślałem, że nic bardziej honorowego już mnie nie spotka

Jerzy Buzek: myślałem, że nic bardziej honorowego już mnie nie spotka

Źródło:
TVN24

Prezydent stara się skupić na sobie uwagę, zaistnieć w jakiś sposób w debacie - tak o postawie Andrzeja Dudy w stosunku do rządu mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Została też zapytana o to, czy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich Lewica wystawi kobietę jako kandydatkę. Powiedziała też kiedy zapadnie decyzja w tej sprawie.

Prezydent "chce zaistnieć". Dziemianowicz-Bąk: poważna głowa państwa nie musi się dopominać o uwagę

Prezydent "chce zaistnieć". Dziemianowicz-Bąk: poważna głowa państwa nie musi się dopominać o uwagę

Źródło:
TVN24

Urazy mózgu są często ignorowane przez sportowców, nawet tych profesjonalnych. Jednak mogą mieć one poważne konsekwencje dla naszego zdrowia i nie chodzi tylko o dotkliwe wstrząśnienie mózgu. Groźne mogą być również mikrourazy. Naukowcy i lekarze przyglądają im się z coraz większą uwagą.

Mikrourazy mózgu na celowniku lekarzy sportowych. Z pomocą przychodzi technologia

Mikrourazy mózgu na celowniku lekarzy sportowych. Z pomocą przychodzi technologia

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Biorąc pod uwagę, że mówimy o kraju, na który Rosja napadła ledwie 15 lat temu, ten pomysł gruzińskiego parlamentu budzi tym większe zdumienie. Chodzi o projekt prawa o "obcych agentach". Pomysłodawcy mówią, że prawo wzmocni gruzińską niepodległość. Krytycy - głównie młodzi obywatele, którzy zaznali zachodniej wolności - oceniają, że to pomysł rodem z putinowskiej Rosji, który ma uderzyć w społeczeństwo obywatelskie.

Europejskie flagi na ulicach i porównania do Ukrainy Janukowycza. "Ci, którzy uważają Rosję za przyjaciół, to nasi wrogowie"

Europejskie flagi na ulicach i porównania do Ukrainy Janukowycza. "Ci, którzy uważają Rosję za przyjaciół, to nasi wrogowie"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

To było największe rozszerzenie Unii Europejskiej w historii. 20 lat temu do Wspólnoty dołączyło 10 państw, w tym między innymi Polska. Dziś 450 milionów Europejczyków cieszy się swobodą przemieszczania się. Unia zwiększa możliwości studiowania i pracy za granicą. Blisko 80 procent obywateli państw, które dołączyły do Wspólnoty dwie dekady temu, twierdzi, że ich kraje na tym skorzystały.

20. rocznica największego rozszerzenia w historii Unii Europejskiej. "Mamy łatwe życie. Mamy do wszystkiego dostęp"

20. rocznica największego rozszerzenia w historii Unii Europejskiej. "Mamy łatwe życie. Mamy do wszystkiego dostęp"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS