W terenie, zamiast w Sejmie. PiS ruszyło z kampanią wyborczą w Polskę. Natomiast opozycja wnioskuje o dokończenie posiedzenia Sejmu w ciągu 10 dni. Pani marszałek zdecydowała, że czwartek to dzień pracy w kampanii, a nie na sali obrad Sejmu, więc sprawdzamy kto i jak z niego korzysta.
Pierwszy raz w historii polskiej polityki posiedzenie Sejmu zostanie dokończone po wyborach parlamentarnych. Do tej pory nie było sytuacji, kiedy ustępujący Sejm zbierał się i głosował już po wybraniu nowych posłów.
- Zarządzam przerwę w posiedzeniu do dnia 15 października 2019 roku do godziny 9.00 rano - ogłosiła marszałek Elżbieta Witek podczas obrad Sejmu w środę.
Niektórych posłów PiS-u można było dziś spotkać przy ulicy Wiejskiej. Mimo, że to kampania w terenie była oficjalnym powodem odwołania pracy Sejmu.
Zapytany o powody przerwania posiedzenia Sejmu Arkadiusz Mularczyk odpowiedział, że to pytanie należy kierować do marszałek Sejmu.
Posłowie, którzy po raz ostatni przed wyborami opuszczali sejmowe ławy po 13 października będą musieli jeszcze do nich wrócić.
- Chyba strach jest inspiratorem największym tego przeniesienia. Strach przed utratą władzy, strach przed rozliczeniami - stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz, obecny poseł i kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego do nowego Sejmu.
- Wiele takich sygnałów, przynajmniej w naszym klubie, było żebyśmy umożliwili kandydatom przeprowadzenie sprawnej, intensywnej kampanii - powiedział poseł Jarosław Sellin, kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu.
Jak kandydaci wykorzystają czas?
Redakcja "Faktów" TVN zapytała posłów podczas różnych kampanijnych wydarzeń w ich regionach, jak przerwa w obradach wpłynęła na ich kampanijny kalendarz - szczególnie o plany na czwartek i piątek.
- Ciesze się, że mogę chociaż kilka dni więcej być w terenie dzięki temu - powiedział Kazimierz Smoliński kandydat Prawa i sprawiedliwości do Sejmu. Krzysztof Truskolaski, kandydat Koalicji Obywatelskiej dodaje: - Gdyby to posiedzenie trwało trzy dni, nie zaburzyłoby to mojej aktywności.
- Będziemy mówić o programie, o propozycjach, o łączeniu Polaków - więc nie zmarnujemy tego czasu - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz. Ludowcy te dwa dni poza Sejmem wykorzystali do prezentacji swoich kandydatów w Łodzi.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uczestniczył w czwartek w konwencji w Gdańsku. A część kandydatów tej partii brała udział w konferencji w ramach akcji z cysternami wstydu.
Natomiast liderka Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska w czwartek rano brała udział w odsłonięciu pomnika premiera Tadeusza Mazowieckiego.
Wniosek o wznowienie obrad Sejmu
Pozostali kandydaci koalicji podzielili się na tych, którzy tak jak poseł Truskolaski ruszyli w teren, robiąc zakupy i pokazując skutki podwyżek cen. I na tych którzy w Sejmie organizowali liczne konferencje. W tym o wznowieniu obrad Sejmu jeszcze przed wyborami.
- Składamy wniosek o to żeby to posiedzenie Sejmu odbyło się wciągu najbliższych 10 dni. Posłowie opozycji są gotowi do pracy - powiedział Cezary Tomczyk, kandydat Koalicji Obywatelskiej do Sejmu.
To jednak wniosek, który wśród polityków partii rządzącej nie znajdzie zwolenników. Prezes PiS-u na czwartkowej konwencji w Gdańsku apelował o mobilizację kandydatów i ich zwolenników. Przedstawiał przyszły plan gospodarczy, a w nim między innymi plan odbudowy stoczni. - Ostatnio została odkupiona od Ukraińców Stocznia Gdańska. Ja wiem, że to będzie bardzo trudne, ale ona zostanie odbudowana. Ona będzie budowała statki - mówił Jarosław Kaczyński.
Do wyborów pozostało 31 dni.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN