Spotkanie na rynku w Przemyślu miało wspierać dialog polsko-ukraiński. Nie wszystkim jednak o dialog chodziło. Grupka osób próbowała spotkanie zakłócić, na co zareagował jeden z uczestników happeningu. I za swoją reakcję usłyszał zarzut.
W sobotę w Przemyślu został zorganizowany polsko-ukraiński happening. Na nagraniu opublikowanym przez organizatora widać wyraźnie, że w pewnym momencie do uczestników wydarzenia podchodzi grupa osób. Najpierw zakłóca spotkanie głośną muzyką, potem podchodzi z transparentami.
Następnie pojawiły się okrzyki i próba zakłócenia, a nawet przerwania spotkania.
W reakcji na te próby jeden z uczestników legalnego happeningu zaczął skandować "precz z polskim faszyzmem".
Szybko na miejsce akcji wkroczyła policja. Celem interwencji funkcjonariuszy był Tomasz Grabowski, któremu policja powiedziała, że jest "podejrzanym o obrażanie tutaj zgłaszającego". - Wypowiadał pan słowa, zacytuję: "precz z polskim faszyzmem" - jeden z policjantów jasno objaśnił powód interwencji. Tomasz Grabowski potwierdził, że to on wypowiedział te słowa, a gdy w obecności policjantów użył ich jeszcze raz, został zatrzymany.
- Mężczyzna usłyszał zarzut znieważenia narodu polskiego z artykułu 133 Kodeksu karnego - poinformowała mł. asp. Marta Fac, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.
"Sprawa jest absurdalna"
Tomasz Grabowski usłyszał rzadki zarzut z artykułu 133 Kodeksu karnego: "Kto publicznie znieważa Naród lub Rzeczpospolitą Polską, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech".
Wobec osób zakłócających happening policja nie zainterweniowała. - Policja w ogóle nie reagowała, mimo że parę razy zwracaliśmy policji na to uwagę - relacjonuje Grabowski, który był jedyną osobą zatrzymaną w Przemyślu.
Policja przesłała już sprawę prokuraturze. To ona zdecyduje, czy kierować ją do sądu.
- Sprawa jest absurdalna. Sprawa jest idiotyczna. Angażowanie w nią państwa w taki sposób jest tylko i wyłącznie daniem sygnału dla tych grup, że mogą się czuć w Polsce bezkarni i będzie ich cały czas państwo chroniło - skomentował poseł PO Sławomir Neumann.
- Żadna osoba i żaden naród nie powinien być obrażany, nikt nie powinien być wyzywany od faszystów, czy również, jeśli jest Ukraińcem, również nie powinien być obrażany. Polskie państwo powinno tego pilnować - ocenił europoseł PiS, do niedawna wiceminister sprawiedliwości, Patryk Jaki.
Obywatele RP zorganizowali w niedzielę happening pod siedzibą MSWiA w Warszawie. Stanęli pod płotem resortu z napisami "Precz z polskim faszyzmem". Zażądali, aby i im za te transparenty postawić podobne zarzuty co Tomaszowi Grabowskiemu.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Gabriela Lazarek | facebook.com