Obok przekopu Mierzei Wiślanej będzie sztuczna wyspa na Zalewie Wiślanym. Trafi na nią piasek z przekopu. Przed radykalnymi zmianami krajobrazu ostrzegają działacze organizacji ekologicznych. W odpowiedzi słyszą, że powinni się cieszyć, bo z nowej wyspy korzystać mają ptaki.
Tysiące ton piasku z budowy przekopu Mierzei Wiślanej, którym za dwa lata będzie można popłynąć z Bałtyku prosto do portu w Elblągu, zaczęto właśnie na barkach przewozić na Zalew Wiślany. Dwa kilometry od brzegu - na środku akwenu - stanęła specjalna platforma z koparką i usypuje nowy kawałek lądu.
Na początku powstanie ziemna grobla umocniona kamieniami. Potem jej wnętrze ma zostać wypełnione mułem z dna Zalewu, który zostanie pogłębiony, by umożliwić ruch większych statków w tym miejscu.
Sztuczna wyspa będzie bezludna, ale to nie oznacza, że bezużyteczna. Ma stać się czymś więcej niż tylko potężną hałdą piasku na środku Zalewu Wiślanego.
Wyspa będzie mieć kształt elipsy o długości dwóch kilometrów i szerokości ponad jednego. To prawie 200 hektarów nowego lądu. Dla porównania - Wolin jest 130 razy większy, ale Wielka Żuława na Jezioraku już dwa razy mniejsza.
- Wolałbym, żeby tutaj ludzi nie było na tej wyspie. Niech sobie naturalnie natura żyje - uważa Roman Kołkowski, rybak z Kątów Rybackich.
Zmieni się nie tylko przyroda
Inwestorzy zapowiadają, że na wyspie powstaną cenne przyrodniczo łąki. Bez dostępu dla turystów.
- Nie będziemy tam się budować. Będzie to miejsce, które my dedykujemy tylko i wyłącznie ptakom. Ptakom, które będą mogły tam zostać w okresie lęgowym i gniazdować - tłumaczy Piotr Zięcik z nadzoru przyrodniczego "EKO-PERSPEKTYWA" z Gdańska.
Organizacje ekologiczne, które protestują przeciwko budowie przekopu, uważają, że samych łąk nie da się tak po prostu przenieść, a ptaki znajdą na wyspie wszystko, tylko nie spokój.
- Jak wpłyną tam duże statki, to wielka fala będzie po prostu demolowała gniazda tych ptaków - twierdzi Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego "EKO-UNIA".
Lokalne władze przypominają, że wraz z wyspą zmieni się nie tylko przyroda, ale i mapa Polski.
Burmistrz Krynicy Morskiej zauważa, że po przekopie jego gmina też stanie się wyspą. Dodaje przy tym, że na sztucznej samorząd akurat zarobi. - Jeżeli przepisy pozwolą, to na pewno ta wyspa będzie również opodatkowana - zapewnia Krzysztof Swat, burmistrz Krynicy Morskiej.
Autor: Jan Błaszkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN