Za niespełna trzy tygodnie minie termin składania ofert na pierwszy etap przekopu Mierzei Wiślanej, ale już wiadomo, że będzie drożej, niż miało być. Drożej o pół miliarda, a może jeszcze więcej.
Nowa nadmorska atrakcja turystyczna. Na majówkę otwarto teren po wycince lasu i to w miejscu, gdzie powstanie przekop Mierzei Wiślanej. Każdy może wejść i pospacerować wytyczoną ścieżką. Choć do podziwiania jest jeszcze bardzo droga daleka.
Zainteresowanie miejscem przyszłej budowy jest spore. Ciekawscy mogą wspiąć się na punkt widokowy, z którego widać Bałtyk i Zalew Wiślany.
Nawet 0,5 miliarda więcej
Rząd zaplanował kanał żeglugowy, który połączy Bałtyk z Zalewem Wiślanym i portem w Elblągu i to bez konieczności korzystania z rosyjskiej cieśniny. Inwestycja - według wyliczeń sprzed trzech lata - ma kosztować 880 milionów złotych. Jednak teraz sam zamawiający sugeruje, że przekop będzie droższy.
- Szacujemy, że to będzie kwota około miliard trzysta - mówi Anna Stelmaszyk-Świerczyńska z Urzędu Morskiego w Gdyni.
Firmy budowlane podbijają jednak stawkę i szacują, że przekop będzie kosztować nie o jedną trzecią, ale prawie dwa razy więcej.
- Spodziewamy się, że całość, wedle wyliczeń rynkowych, to będzie na poziomie miliarda pięciuset, miliarda sześciuset milionów złotych - mówi Jan Styliński z Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Potencjalni wykonawcy argumentują, że cena kanału musi być wyższa, bo wzrosły koszty pracy, podrożały materiały budowlane, a dodatkową cenę ma też ryzyko inwestycji, które związane jest z nieprzewidzianymi opóźnieniami, za które zapłaci wykonawca.
- To są opinie osób, fachowców z rynku budowlanego. Niemniej jednak my nie mamy takich informacji oficjalnych - stwierdza Magdalena Kierzkowska z Urzędu Morskiego w Gdyni.
Widok, jakiego nie było
Podbijanie stawki przez firmy budowlane odbywa się tuż przed otwarciem kopert z ofertami na przekop. Jak twierdzi specjalistka od inwestycji morskich - to może być forma nacisku na rząd. Nie tylko, by więcej zarobić, ale by uniknąć ryzyka przerwania budowy, gdyby okazała się ona nieopłacalna. Tak jak to bywało przy budowie dróg.
- Podwyżka na poziomie powyżej 50 proc. ceny, która jest ujęta w kontrakcie, już jest bardzo trudno uzasadnialna jeśli chodzi o przepisy zamówień publicznych - mówi Anna Kluczek-Kollár.
Rząd zaplanował otwarcie ofert na początek marca, a potem na połowę kwietnia. Pytań od firm budowlanych było tyle, że przesunięto termin na 8, a potem na 22 maja.
- Wszystko jest zgodnie z planem, ponieważ zgodnie z harmonogramem zakładaliśmy, że najpóźniej we wrześniu zostanie wyłoniony wykonawca - zapewnia Michał Kania z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Wcześniejsze prace są i tak niemożliwe ze względu na okres lęgowy ptaków.
Autor: Jan Błaszkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Morski w Gdyni