Protesty przed Sejmem przeciw nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym

18.07.2018 | Protesty przed Sejmem przeciw nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym
18.07.2018 | Protesty przed Sejmem przeciw nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym
Maciej Knapik | Fakty TVN
18.07.2018 | Protesty przed Sejmem przeciw nowelizacji ustawy o Sądzie NajwyższymMaciej Knapik | Fakty TVN

Obywatele znów przed Sejmem - w obronie wolnych sądów i w proteście przeciw zatrzaskiwaniu sejmowych drzwi. "Czy stać nas na to, by tu być 3 dni?" - pada pytanie, a zgromadzeni odpowiadają - "tak".

To miał być protest na tak zwanej ziemi zakazanej, czyli na dziedzińcu sejmowym. Zdaniem manifestujących - bezprawnie zamkniętym przez marszałka Sejmu.

Pikieta trwała przez cały dzień. Chwilami mniej, chwilami bardziej liczna. Protest dotyczy kolejnych nowelizacji ustaw sądowych. Zdaniem aktorki Joanny Szczepkowskiej to, co robi Prawo i Sprawiedliwość, to jest "napad na państwo".

Gdy posłowie opozycji byli nagradzani brawami, to tych z PIS-u witano okrzykami "hańba" i "zdrajca". Poseł Kornel Morawiecki, ojciec premiera, przez chwilę był zatrzymany przez protestujących. Potem organizatorzy wyraźnie potępili jakąkolwiek agresję. - Nic nikomu nie zagraża z naszej strony - tłumaczył Paweł Kasprzak z Obywateli RP.

"Nie będę stwarzał precedensów"

Z uwagi na te wydarzenia kancelaria Sejmu wstrzymała wydawanie przepustek jednorazowych. - Komuś zależało na tym, żeby taki rozgardiasz wprowadzić - tłumaczył Andrzej Grzegrzółka z Centrum Informacyjnego Sejmu.

Ale ostatecznie, kilku pikietującym, udało się dostać na teren Sejmu. Na transparencie, niesionym z posłami opozycji, znalazło się żądanie wykonania zaleceń Komisji Europejskiej.

Kilku osobom z KOD-u udało się wejść na zaproszenie Platformy do budynku, ale na obrady sejmowych komisji już nie. - Piotrowicz nie wyraża zgody na wpuszczenie organizacji pozarządowych - mówił poseł Michał Szczerba z PO.

- Nic nie blokuję, ale nie będę stwarzał precedensów - odpowiedział Stanisław Piotrowicz, przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.

Prace nad ustawami sejmowymi przeniesiono na jutro. Zdaniem pikietujących - celowo. By osłabić protesty.

Na ścianach Sejmu pojawiło się graffiti "czas na sąd". Doszło też do zatrzymań i były próby wdarcia się na teren Sejmu.

Protestujący mają wrócić przed parlament w czwartek, a członkowie KOD-u znów mają spróbować wejść na posiedzenie sejmowej komisji.

Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN