Medycy walczą o godne płace. "Pacjent zaproponował mi pracę na magazynie, jak się dowiedział, jaką mam stawkę"

11.09.2021 | Medycy walczą o godne płace. "Pacjent zaproponował mi pracę na magazynie, jak się dowiedział, jaką mam stawkę"
11.09.2021 | Medycy walczą o godne płace. "Pacjent zaproponował mi pracę na magazynie, jak się dowiedział, jaką mam stawkę"
Katarzyna Górniak | Fakty TVN
11.09.2021 | Medycy walczą o godne płace. "Pacjent zaproponował mi pracę na magazynie, jak się dowiedział, jaką mam stawkę"Katarzyna Górniak | Fakty TVN

Wielu z nich pracuje ponad 200, a nawet niemal 400 godzin w miesiącu. Rekordzistom zdarza się być na dyżurze po kilka dni non-stop. Teraz pracownicy ochrony zdrowia mówią "dość". W sobotę ramię w ramię protestowali na ulicach Warszawy. Domagają się między innymi podwyżki wynagrodzeń i lepszych warunków pracy.

Dwa pokolenia na jednym proteście w Warszawie - starsza pielęgniarka Urszula Matczak i młodsza Anna Nowakowska.

- To jest całkiem co innego, niż pokazuje nam szkoła. Pokazuje, że praca jest dobra, dobra zarobkowo - mówi Anna Nowakowska, protestująca pielęgniarka z Płocka.

W sobotę podczas demonstracji wszystkie pielęgniarki trzymały się razem - zarówno ta dopiero po studiach, jaki i ta tuż przed emeryturą.

- Najgorsze jest to, że właściwie o wszystko trzeba walczyć na ulicy - zwraca uwagę Urszula Matczak, protestująca pielęgniarka z Sierpca.

Starsza pielęgniarka gubi się już w tym, na ilu protestach była. Młodsza przyszła po raz pierwszy. W zawodzie przepracowała dopiero rok, ale to wystarczyło, by znaleźć powody do protestowania.

- Były momenty takie, że już miałam po prostu dosyć, chciałam zostawić ten zawód. Było tak dużo pacjentów, tak dużo pracy - opowiada Anna Nowakowska.

Wielu medyków na sobotni protest przyszło z rodzinami. - Jestem dumna z moich rodziców - mówi Julia Lipińska której rodzice są ratownikami medycznymi.

Państwo Lipińscy przyjechali z Łodzi. Rodzina ratowników wyrabia setki godzin w pracy, dla siebie mają już ich niewiele. Córka wyznała, że taty prawie w ogóle nie ma w domu, bo bardzo dużo pracuje. - A jak już jest, to musi odsypiać, bo jest strasznie zmęczony - dodała.

- Żeby zarobić jakieś rozsądne pieniądze, to trzeba wypracować około dwóch etatów - przyznaje pan Michał Lipiński. - Dzieci medyków to są półsieroty, wszystkich, nie tylko ratowników medycznych - dodaje pani Marta Lipińska, ratownik medyczny.

"Nie mogli wszyscy przyjechać"

Wielu medyków nie mogło wziąć udziału w sobotniej manifestacji, bo ktoś musi czuwać przy pacjentach.

- System dalej pracuje, więc nie mogli wszyscy przyjechać. Jedni są po dyżurze, inni są przed dyżurem - wyjaśnia Jarosław Madowicz, prezes Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych.

Ktoś musiał wziąć dyżur, żeby inni mogli przyjechać w jego imieniu. - Nie odchodzimy proszę państwa od łóżek chorych, my zostajemy z pacjentami - podkreśla podkreśla jedna z pielęgniarek.

Wielu medyków, choć nie mogło uczestniczyć w proteście, to myślami byli dziś ze swoimi kolegami. Na dyżurze w taki dzień jednak przypominają się różne historie.

- Ostatnio byłem na wyjeździe gdzie ratowałem pacjenta, który zaproponował mi pracę na magazynie. Jak się dowiedział jaką mam stawkę godzinową, to zaproponował mi pracę na magazynie - opowiada Piotr Tabat, ratownik medyczny.

Wielu medyków podkreśla, że nie ma już siły chodzić do pracy. - Nie chodzę chętnie do pracy. Wiedząc, że mam iść na dyżur, to ja już mam dość - mówi pan Michał Lipiński, ratownik medyczny z Łodzi.

- Jeżeli nic się nie zmieni, to ja sobie nie wyobrażam tak, jak moje starsze koleżanki pracować - podkreśla Anna Nowakowska pielęgniarka z Płocka.

Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell

Pozostałe wiadomości

Kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi rozkręca się. Karol Nawrocki szuka wyborców daleko na prawo, stawiając sprawę rzezi wołyńskiej na ostrzu noża. Spotkało się to z reakcją prezydenta Ukrainy. Tymczasem po prawej stronie sceny politycznej już jest tłoczno, bo do gry wchodzi Grzegorz Braun, dzieląc Konfederację, która wystawiła Sławomira Mentzena. Tymczasem Rafał Trzaskowski stawia na spotkania - nie tylko z wyborcami, ale także z osobistościami zagranicznymi. Na lewicy jest dwóch kandydatów: Magdalena Biejat i Adrian Zandberg.

Zełenski spotyka się z Trzaskowskim, a gani Nawrockiego. Kandydaci próbują się wyróżnić

Zełenski spotyka się z Trzaskowskim, a gani Nawrockiego. Kandydaci próbują się wyróżnić

Źródło:
Fakty TVN

Coraz częstsze są przypadki hipotermii nie w górach, ale w mieście i nie podczas spaceru na mrozie, ale podczas spania we własnym, zimnym domu. Najczęściej dotyka to starsze osoby. Policjanci ostatnio pomogli pani Eugenii - rozpali jej w piecu i nanieśli opału.

Nie w górach, a we własnym domu. "Hipotermia miejska" najczęściej dotyka osoby starsze

Nie w górach, a we własnym domu. "Hipotermia miejska" najczęściej dotyka osoby starsze

Źródło:
Fakty TVN

Poznańscy okuliści przywracają ludziom wzrok w Afryce od 2018 roku. Kilka dni temu wrócili z Bagandou w Republice Środkowoafrykańskiej. W ramach misji z zaplanowanych 50 zabiegów udało się im przeprowadzić aż 63 operacje oraz 500 konsultacji. Dla miejscowych to była jedyna taka szansa na profesjonalne leczenie.

Polscy lekarze pomagają w miejscu "zapomnianym przez dzisiejszy świat". "Czary tutaj mają się bardzo dobrze"

Polscy lekarze pomagają w miejscu "zapomnianym przez dzisiejszy świat". "Czary tutaj mają się bardzo dobrze"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Waszyngton szykuje się na ceremonię zaprzysiężenia Donalda Trumpa na prezydenta USA. Na uroczystość do stolicy zjadą się światowi liderzy, dyplomaci i politycy. Zapewnić im bezpieczeństwo to jedna sprawa, a druga - utrzymać pod pełną kontrolą demonstracje i protesty, jakie mają towarzyszyć uroczystości.

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jeżeli ktoś mówi, że miejsce Ukrainy nie jest w NATO, że miejsce Ukrainy nie jest w Europie, to gdzie jest to miejsce? W Rosji? Taki sygnał ma pójść z Polski? - pytał w "Faktach po Faktach" kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Komentował słowa swojego kontrkandydata wystawionego przez PiS. Karol Nawrocki mówił bowiem, że "nie widzi" Ukrainy w NATO i UE "do czasu rozwiązania naszych spraw". Prezydent Warszawy zadeklarował też, że jeśli wygra w wyborach, to "podpisze wszystkie ustawy, które będą dotyczyły obrony praw kobiet, liberalizacji ustawy antyaborcyjnej". - Moje poglądy w tej sprawie są absolutnie jasne - dodał.

Słowa Nawrockiego to "igranie naszym najbardziej istotnym interesem"

Słowa Nawrockiego to "igranie naszym najbardziej istotnym interesem"

Źródło:
TVN24

- Jeśli do wyboru jest możliwość uczestnictwa w ceremonii zaprzysiężenia, a po drugiej stronie realna możliwość wizyty Donalda Trumpa na zaproszenie prezydenta RP w przyszłości, to zdecydowanie warto skupić się na tej drugiej - powiedział w "Faktach po Faktach" szef BBN Jacek Siewiera. Odniósł się w ten sposób do braku zaproszenia dla prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska na ceremonię inauguracji prezydentury Trumpa. 

Szef BBN: marny ze mnie dyplomata, ale wiem coś innego

Szef BBN: marny ze mnie dyplomata, ale wiem coś innego

Źródło:
TVN24

Niemiecka partia AfD przestaje pudrować swój przekaz. Alice Weidel - oficjalnie kandydatka AfD na kanclerza Niemiec - użyła po raz pierwszy publicznie słowa "remigracja", a jej partia rozesłała do mieszkańców Karlsruhe ulotki w formie "biletów deportacyjnych".

"Tylko remigracja może uratować Niemcy". AfD podkreśla w kampanii jedną kwestię: deportacji

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Prezydent Korei Południowej został aresztowany i doprowadzony na przesłuchanie przed komisję ds. korupcji. Tym razem policja zmobilizowała odpowiednio większe siły i obrońcy prezydenta dali za wygraną. Przeciw prezydentowi toczy się procedura impeachmentu po tym, jak w grudniu wprowadził nieoczekiwanie stan wojenny w kraju.

"Historyczna chwila" w Korei Południowej. Kilka tysięcy funkcjonariuszy w akcji, w końcu aresztowali prezydenta

"Historyczna chwila" w Korei Południowej. Kilka tysięcy funkcjonariuszy w akcji, w końcu aresztowali prezydenta

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS