Szczepić dzieci czy nie? To już nie będzie dylemat rodziców i lekarzy. Sprawę rozstrzygnie sąd. Czteromiesięczna Wanda nie dostała po urodzeniu szczepionki przeciwko gruźlicy i żółtaczce, bo nie zgodzili się rodzice. W sądzie wspierali ich przedstawiciele ruchów antyszczepionkowych. - Ci, którzy podejmują decyzję o niezaszczepieniu swego dziecka nie tylko narażają na niebezpieczeństwo swoje dziecko, ale także inne dzieci. To jest wielka odpowiedzialność - podkreśla z kolei minister zdrowia Konstanty Radziwiłł
"Terror", "gwałt na autonomii rodziny", "holocaust na naszych dzieciach" - tak mówiły o szczepieniach osoby protestujące przed sądem w Inowrocławiu. Tam w środę ważyły się losy rodziców, którzy odmówili szczepienia swojego dziecka. Odpowiadali na pytania sądu. Ich sprawa rozpatrywana była za zamkniętymi drzwiami.
- Przymusowe szczepienia są niezgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka - powiedział pełnomocnik rodziców Wandy, Arkadiusz Tetela. Według rodziców dwójki dzieci spod Inowrocławia, u ich starszego dziecka po szczepieniu wystąpiły powikłania. Lekarze tego nie potwierdzili i nie dopatrzyli się związku między zdrowiem dziecka a szczepionką. Jednak gdy parze urodziło się drugie dziecko, rodzice odmówili zaszczepienia niemowlaka.
- W trakcie porodu matka była podczas antybiotykoterapii. Była chora, więc nie godząc się na szczepienie noworodka w szpitalu, chroniła jego zdrowie i życie - twierdzi Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "Stop Nop". Ale według lekarza z przychodni matka narażała życie i zdrowie dziecka, dlatego sprawę zgłosił do sądu, który wyrok wyda w sierpniu.
"Argumenty pseudonaukowe"
- Ci, którzy podejmują decyzję o niezaszczepieniu swojego dziecka, narażają na niebezpieczeństwo nie tylko swoje dziecko, ale i inne dzieci - podkreśla minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. - Wśród wszystkich preparatów, które używamy w medycynie, jest niewiele tak bezpiecznych, jak szczepienia - dodał.
Statystyki to potwierdzają. Na kilka milionów szczepień każdego roku w Polsce, powikłania występują w niewiele ponad jednym procencie przypadków. W 2015 roku stwierdzono trzy przypadki ciężkie. Dwa tysiące przypadków to po prostu lekkie objawy w miejscu ukłucia. Doktor Iwona Paradowska-Stankiewicz, krajowy konsultant do spraw epidemiologii z Państwowego Zakładu Higieny, tłumaczyła jakie te objawy mogą być. - Niewielkie zaczerwienienie, może być obrzęk, mogą być dolegliwości bólowe, które zwykle wycofują się po 2-3 do 7 dni - podkreśla
Mimo to co roku drastycznie przybywa rodziców posługujących się tymi samymi, starymi argumentami. - Tak jak jad żmii może zabić słonia, tak samo nie wiadomo co się stanie z neurotoksyną. A te neurotoksyny są podawane naszym dzieciom - mówił protestujący pod sądem Norbert Nagaj.
- Są to argumenty pseudonaukowe, są one nieprawdziwe - odpowiada doktor Paradowska-Stankiewicz.
W Polsce więcej ciężkich powikłań powodują ukłucia żądeł pszczół, niż strzykawek ze szczepionką.
Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN