Parafianie ze wsi Dziewierzewo (kujawsko-pomorskie) protestują, bo proboszcz sprzedał grunty z zabytkową plebanią, ruinami kościoła i dawnym cmentarzem, na którym konieczne będą ekshumacje. Za uzyskane pieniądze ksiądz chce zbudować nową plebanię. Mieszkańcy pytają: po co, dlaczego za ich plecami i dlaczego kosztem zmarłych?
Niewiele zostało z kościoła we wsi Dziewierzewo, który spłonął podczas ostatniej wojny. Jednak w środku zostały krypty ludzi, którzy ufundowali dobra parafialne. Wszystko zostało sprzedane. - Żeby groby darczyńców sprzedawać? Gdzie tu jest ksiądz, gdzie tu jest biskup, gdzie tu jest wiara? - pyta pan Stefan Mróz. - Chodzimy, spowiadamy się, klęczymy, a ksiądz kłamie - dodaje Piotr Hawro. Parafianie mają pretensje, że odbyło się bez ich zgody. Długo też nie było wiadomo, za ile zostały sprzedane grunty. Teraz proboszcz przyznaje, że za grunty dostanie 2 miliony złotych. By spieniężyć cmentarz i ruiny kościoła, ksiądz przekształcił teren w działkę rekreacyjno-wypoczynkową. - Tam jest grób księdza Szymańskiego, który 55 lat poświęcił tej parafii, w najgorszych czasach. W czasach zaborów, podczas pierwszej wojny światowej. On jednoczył te ziemie - podkreśla parafianin Artur Dalke.
"To jest bardzo zły człowiek"
Parafianie dostali propozycje, że mogą kupić spokój zmarłym. Jak dodają, "w sposób komercyjny". Napisali więc do papieża i poszli do biskupa. Ich racji nikt nie zrozumiał, nawet Watykan. Więc się zbuntowali. - Może i predyspozycje na księdza ma, ale to jest bardzo zły człowiek. Pierwszą rzecz, jaką powiedział to to, że mnie nie pochowa - mówi Jurand Świerk. Będą szukać sprawiedliwości w sądach. Wierni chcą sprzedaż unieważnić twierdząc, że naruszono ich dobra osobiste. - Jak można czyjąś własność sprzedać? - pyta jeden z parafian. - Znikną pieniądze, zniknie plebania, będzie pozamiatane - dodaje drugi.
Autor: Jarosław Kostkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN