W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zaproponuje swoje projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. I to będzie chwila prawdy, gdy okaże się, czego naprawdę chce. Jarosław Kaczyński mówi, że piątkowe spotkanie pokazało rozbieżności, ale z Pałacu wychodzą sygnały, że prezydent uwzględni uwagi i jego, i opozycji. Choć są biegunowo różne. Napięcie zwiększa kolejny przeciek - tym razem w sprawie przeszłości pracownika BBN.
Jak rysuje się polityczna rzeczywistość na dobę przed prezentacją prezydenckich projektów ustaw? Zarówno według rzecznika prezydenta, jak i wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, nie ma presji politycznej na Andrzeja Dudę w sprawie reformy sądownictwa.
W tle tych oficjalnych deklaracji trwa jednak prawdziwa próba sił, która ma na prezydencie wymusić uwzględnienie w jak największym stopniu oczekiwań przedstawionych przez prezesa PiS.
Jarosław Kaczyński w wywiadzie, który zostanie opublikowany w poniedziałek, mówi wprost - szanse na porozumienie zależeć będą od tego, co w swoich projektach zaproponuje prezydent. "Spotkanie z prezydentem pokazało, że możemy rozmawiać, jednocześnie jednak pokazało, że są daleko idące różnice zdań" - mówi w dla tygodnika "Sieci prawdy" lider PiS.
"Uruchomiono służby"
- Uruchomiono służby, mamy atak na profesora Królikowskiego, mamy atak na BBN. To wszystko pokazuje jakimi metodami walczy PiS, do czego się posunie, jeżeli ktoś nie jest mu posłuszny - ocenia Bartosz Arłukowicz z PO.
Opozycja wskazuje na wczorajszą decyzję szefa BBN, który po doniesieniach medialnych w trybie natychmiastowym zwolnił swojego eksperta. Powodem była służba pułkownika Juźwika w Wojskowej Służbie Wewnętrznej w latach osiemdziesiątych. BBN o tym nie wiedziało, bo jak twierdzi zawiodła kontrwywiadowcza ochrona służb.
"Szef BBN w 2016 r. bezpośrednio zwrócił się do ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, a także ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, o przekazywanie wszelkich niepokojących sygnałów dotyczących zatrudnionych w BBN osób. Dotychczas żadne informacje o takim charakterze nie zostały przekazane" - podało w komunikacie prezydenckie biuro.
Kolejny konflikt?
Na komunikat BBN odpowiedział MON. "Wydaje się, że ani szef BBN, ani żaden z jego urzędników nie podjął wysiłku sprawdzenia osób, które współpracowały z poprzednim kierownictwem Biura" - napisano.
Wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki pytany o szczegóły, nie znalazł czasu na odpowiedź.
Zdaniem Sławomira Neumana z PO chodzi raczej pokazanie prezydentowi, że "wszyscy jego ludzie będą na celowniku czy Ziobry, czy Macierewicza".
Jest też ujawniona trzy dni temu sprawa profesora Królikowskiego. Zastępca Zbigniewa Ziobry twierdzi jednak, że ani czas, ani fakt zainteresowania prokuratury nie ma związku z prezentacją projektów ustaw. - Widać, że profesor Królikowski chce wciągnąć w to prezydenta, mimo że ma pełną świadomość, że jest w to zamieszany co najmniej od lutego 2017 roku - podkreśla wiceminister sprawiedliwości.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zaprezentuje swoje projekty osobiście.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN