Na dwa tygodnie przed Narodowym Świętem Niepodległości prezydent Andrzej Duda zaprasza na marsz organizowany przez narodowców. Tymczasem ubiegłoroczną edycję Marszu Niepodległości wciąż prześwietla prokuratura. Powołała nawet biegłych, by zbadali, czy hasła o "białej Europie" i "czystej krwi" są rasistowskie.
W zeszłym roku na Marszu Niepodległości pojawiły się takie hasła jak "Europa będzie biała albo bezludna", "Czysta krew, trzeźwy umysł", "Biała Europa braterskich narodów". Ale najwyraźniej to dla Andrzeja Dudy nie jest wystarczającym powodem, by nie zapraszać na ten marsz w tym roku i by go nie firmować - imieniem, nazwiskiem i godnością urzędu.
- Ja tak odczytuję te słowa pana prezydenta, że zaprasza na ten istniejący marsz (Marsz Niepodległości - przyp. red.) - przyznaje sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Andrzej Dera.
Prezydent w setną rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę zaprasza na marsz organizowany przez narodowców. Przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, które pod hasłem "piękny widok" zamieściło na Facebooku relację z pochodu, w czasie którego niesiono potężny transparent o treści "Europa będzie biała albo bezludna".
Marsz pod lupą prokuratury
Andrzej Duda zaprosił na marsz publicznie, więc chce, by był on elementem oficjalnych obchodów w listopadzie. "Chciałbym, żebyśmy razem poszli w Marszu Niepodległości, i jest to kwestia odpowiedzialności wobec społeczeństwa. Stańmy obok siebie i pokażmy ludziom, że można być razem. Można się nie gryźć" - powiedział w wypowiedzi dla "Rzeczpospolitej".
- W każdym marszu w Polsce może dojść do incydentów. Z różnych względów, może być grupa prowokatorów - mówi Andrzej Dera pytany o inicjatywę prezydenta.
Incydentami z zeszłego roku zajmuje się prokuratura. Zajmuje się od roku. Powołała nawet biegłych, by zbadali, czy hasła o "białej Europie" i "czystej krwi" są rasistowskie. Prokuratura widocznie nie jest tego pewna.
Andrzej Duda właśnie na ten marsz organizowany przez środowiska narodowe zaprasza wszystkich, także wszystkich polityków. - Tego typu słowa ze strony prezydenta Dudy odbieram jako himalaje hipokryzji - komentuje posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. - To bardzo niebezpieczne, gdy prezydent może się pojawić w marszu, gdzie na czele lub wśród uczestników będą symbole kojarzone jednoznacznie z bardzo złym okresem - uważa Borys Budka, poseł PO.
Prezydent stawia warunki
Według prezydenckiego ministra, ludzie Andrzeja Dudy rozmawiają od jakiegoś czasu z organizatorami Marszu Niepodległości. Chcą gwarancji, że jedyne symbole, które się na nim pojawią, będą miały kolory biało-czerwone.
Obawy musiały się pojawić, skoro początkowo rozważano organizację odrębnego, państwowego marszu. I ludzie z rządu odpowiedzialni za obchody, i prezydent, z tego pomysłu zrezygnowali.
- Chciałbym, żeby tego dnia był jeden marsz, który łączy wszystkich. Zobaczymy, jak będzie - mówi wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
Główne wydarzenia setnej rocznicy odzyskania niepodległości, organizowanej od lat przez specjalny komitet dysponujący wielkim budżetem, to, poza państwowymi uroczystościami, festiwal na Krakowskim Przedmieściu i koncert "Niepodległa" na Stadionie Narodowym.
Na razie nie wiadomo, w których wydarzeniach będzie brał udział osobiście Andrzej Duda poza marszem, na który zaprosił.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24