Referendum w sprawie kierunków zmian w konstytucji mogłoby się odbyć jednocześnie z wyborami do samorządów, 11 listopada przyszłego roku, w setną rocznicę odzyskania niepodległości - proponuje prezydent Andrzej Duda. Opozycja widzi w tym próbę wprzęgnięcia referendum w kampanię wyborczą PiS. Państwowej Komisji Wyborczej nie podoba się łączenie wyborów i święta narodowego. PKW obawia się naruszania ciszy wyborczej.
To mogłoby wyglądać tak: setna rocznica odzyskania niepodległości, centralne obchody w Warszawie, a w całym kraju uroczystości, parady, pikniki. Jak zwykle Marsz Niepodległości i inne tego typu inicjatywy. Do tego w tym samym dniu wybory samorządowe i jeszcze referendum konstytucyjne. - Czy nie za dużo grzybów w barszczu? - zastanawia się Joachim Brudziński.
Wiceprezesowi PiS chodzi o to, by jego partia te wybory wygrała. Prezydent się tym nie martwi.
"Jeżeli zostaniemy przekonani"
"Wkrótce powołam pełnomocnika do spraw związanych z referendum. Głosowanie, rozpisane przeze mnie za zgodą Senatu mogłoby się odbyć 11 listopada 2018 roku" - przekonuje prezydent w wywiadzie dla tygodnika "wSieci". - To jest autorski pomysł prezydenta, na tym etapie nie wymagał konsultacji - tłumaczy Krzysztof Łapiński, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta, jego nowy rzecznik.
Politycy PiS nie wiedzą, jaka będzie decyzja partii w tej sprawie. Wniosek prezydenta musi poprzeć Senat, gdzie PiS ma większość. - No, jeżeli zostaniemy przekonani do tej daty, to wtedy będziemy głosować zgodnie z naszymi celami - zapowiada enigmatycznie Brudziński.
- To nie jest data ostateczna - zapewnia Łapiński. - I taka data symboliczna - dodaje. Jego zdaniem połączenie referendum z wyborami samorządowymi może dać w rezultacie większą frekwencję.
Opozycja nie wierzy w to, że prezydent mówi o referendum konstytucyjnym i wskazuje jego datę bez ścisłego porozumienia z kierownictwem PiS. - Chodzi o podbicie PiS-u i ich szans w wyborach samorządowych. Ja zachęcam, jeśli pan Duda jest taki odważny, niech zada pierwsze pytanie: czy jesteś za odwołaniem prezydenta Dudy za notoryczne łamanie konstytucji. Wtedy frekwencja będzie większa - proponuje Sławomir Neumann z PO.
Cisza wyborcza zagrożona?
Data 11 listopada dla wyborów samorządowych wynika z przepisów Kodeksu Wyborczego, który mówi o ostatnim dniu wolnym od pracy przed końcem kadencji rad. Państwowa Komisja Wyborcza zaapelowała do Sejmu, by to zmienić, "mając na uwadze charakter i wagę Święta oraz ewentualne zarzuty dotyczące naruszeń ciszy wyborczej".
Na razie Sejm nie odpowiedział na apel PKW, rząd też milczy. - My jesteśmy przed decyzją co do ostatecznego kształtu ordynacji wyborczej - zaznacza Brudziński.
Wciąż nie wiadomo, jakie pytania zaproponuje dokładnie prezydent w referendum. - Nie mogą to być pytania kierunkowe, czy podoba nam się konstytucja albo czy chcemy nowej, bo to jest sondaż, a nie referendum - podkreśla konstytucjonalista prof. Marek Chmaj.
Referendum i wybory samorządowe akurat trudno połączyć, bo wiążą się z nimi inne przepisy dotyczące głosowania. Na przykład w wyborach samorządowych można głosować tylko w miejscu zamieszkania, a w referendum - w każdym lokalu, także za granicą. Byłyby to dwa różne głosowania i trudno mówić o oszczędnościach.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN