Prezydent Andrzej Duda i prezes Jarosław Kaczyński w cztery oczy o sądownictwie. Spotkali się o 16 w Belwederze, krótko po powrocie Andrzeja Dudy z wizyty w Stanach Zjednoczonych. Prawdopodobnie w poniedziałek prezydent pokaże publicznie swoje projekty ustaw. Ale najpierw je konsultuje - już drugi raz z Jarosławem Kaczyńskim. Co będą zawierały prezydenckie propozycje?
W poniedziałek prezydent przedstawi swoje propozycje zmian w Krajowej Radzie Sadownictwa i Sądzie Najwyższym. Jedyne konsultacje, jakie prezydent odbył w piątek z Prawem i Sprawiedliwością, to spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. Na zdjęciach kancelarii prezydenta widać pliki dokumentów. Sugestia jest jasna - to mają być projekty ustaw.
- Być może to będzie ostatnia próba postawienia do pionu Andrzeja Dudy. W poniedziałek będzie odpowiedz - komentuje spotkanie Stanisław Neumann (PO).
#z_życia_Kancelarii pic.twitter.com/EWPe9sYpKU
— Marcin Kędryna (@marcin_kedryna) 22 września 2017
"Różne wersje, różne opcje"
Spotkanie Dudy i Kaczyńskiego trwało niecałe półtorej godziny. Prezes PiS na piśmie przedstawił swoje oczekiwania. Nie wiadomo jednak, czy znajdą się w prezydenckich ustawach. - Projekty do ostatnich godzin będą cyzelowane, do ostatnich godzin będą jeszcze rozważane różne wersje, różne opcje - mówi prezydencki rzecznik Krzysztof Łapiński.
Prezydent nie spotkał się - choć wydawałoby się to naturalne przy zmianach w wymiarze sprawiedliwości - z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. I nie spotka się. - Nie są planowane na najbliższe dni spotkania prezydenta - mówił w Radiu Zet Łapiński.
Pytana o projekty premier Szydło też nie mogła zbyt wiele o nich powiedzieć. - Wierzę w to głęboko, że one będą dogłębną reformą sądownictwa - mówiła w wywiadzie dla telewizji TRWAM.
Relacje rząd-prezydent są kiepskie, ale opozycja twierdzi, że to nie znaczy, że prezydenckie ustawy o sądach będą zgodne z konstytucją. - Jeśli będą to ustawy, które odbiorą władzę Zbigniewowi Ziobrze, a przekażą tę władzę Andrzejowi Dudzie, to niewiele tu się zmieni, jeśli chodzi o niezależność sądownictwa - mówi Jan Grabiec (PO).
Co może być w ustawach? Należy przypuszczać, że sędziom Krajowej Rady Sądownictwa nie zostanie przerwana konstytucyjna kadencja. Do połowy przyszłego roku aż dwunastu z piętnastu sędziów i tak kończy swoje kadencje. W tym przewodniczący Dariusz Zawistowski i aktywny medialnie sędzia Waldemar Żurek. Ich następców - a to już proponował prezydent - miałby wybrać Sejm większością trzech piątych głosów, a przy braku zgody posłów wybrałby ich prezydent albo Senat (w którym większość ma PiS).
- Z pałacu prezydenckiego, podczas spotkań, ale także i potem, płynęły sygnały, że są opracowywane alternatywne wersje ustaw - podkreśla Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna).
Sprawdzian dla Andrzeja Dudy
Najważniejsze pytanie to to, czy zostanie przerwana kadencja pierwszej prezes Sądu Najwyższego. W myśl zawetowanych ustaw Małgorzata Gersdorf miała zakończyć swoje urzędowanie. Zdaniem opozycji jakiekolwiek przerywanie kadencji oznacza złamanie konstytucji, podobnie jak uzależnianie sędziów od polityki. - Nic mi nie wiadomo, żeby kadencje były przerywane, ale poczekajmy na ostateczny projekt - mówi Łapiński.
Opozycja podkreśla także, że cała sprawa to sprawdzian dla Andrzeja Dudy. - Czy chce być podmiotowy, czy chce być częścią polskiego porządku prawnego, czy chce być głową państwa? - pyta Grzegorz Schetyna, szef PO.
Ale zapowiadane już wprowadzenie wieku emerytalnego w Sadzie Najwyższym i tak spowoduje rewolucję kadrowa. Przy zakładanych sześćdziesięciu pięciu latach dla mężczyzn i sześćdziesięciu latach dla kobiet, z pracy odejdzie 36 z osiemdziesięciu dwóch sędziów Sądu Najwyższego.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN