Zdążył podziękować gdańszczanom za hojność i wielkie zaangażowanie. Z uśmiechem na twarzy Paweł Adamowicz stał na scenie na Węglowym Targu i czekał na "Światełko do Nieba". W ułamku sekundy dostał kilka ciosów nożem. Zmarł w poniedziałek w szpitalu.
Źródło: Fakty TVN