Nawet gdyby to zależało od premiera, to ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej nie zostałaby teraz zmieniona. Choćby po to, by znieść groźby więzienia za trudne, historyczne debaty. "Fakty" spytały o to Mateusza Morawieckiego. Debata na świecie wokół ustawy przypomina gaszenie kolejnych pożarów - jeden film znika, pojawia się inny.
Rząd nie wykona ruchu, który naprawiłby relacje z Izraelem.
- Trybunał w czasie, który uzna za właściwy wypowie się w tym temacie - tak Mateusz Morawiecki, ucinając temat, wyklarował stanowisko rządu, odpowiadając na pytanie reportera "Faktów".
Brak konkretów w wypowiedziach premiera pokazuje, że woli on nie powiedzieć nic, niż o jedno słowo za dużo - tak jak zrobił to mówiąc o "żydowskich oprawcach", co dało pretekst do stworzenia przez jedną z żydowskich fundacji bardzo krzywdzącego filmu, w którym pada prowokacyjna, nieprawdziwa fraza o "polskim Holokauście".
"To boli"
- Życzyłbym sobie, to moje marzenie, żeby więcej nic takiego nie powstało. Bo to boli - mówi Tadeusz Jakubowicz, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie.
- Dostałem numer do pana Rudelmana i tłumaczyłem mu, że ten film jest dla mnie obrzydliwy i tam jest nieprawda - mówi Jonathan Ornstein z Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie.
Dzięki telefonowi polskiej organizacji zrzeszającej Żydów, krzywdzący, niesprawiedliwy, oszczerczy klip został wycofany przez jego twórców. Bardzo ważnym gestem było także oświadczenie izraelskiej ambasady. Jasne, mocne, klarowne:
"Przekaz płynący z filmu (...) jest nieakceptowalny. Jego treść jest niezgodna z prawdą historyczną i uderza w pamięć wszystkich ofiar nazistowskich Niemiec - państwa odpowiedzialnego za zaplanowanie, zorganizowanie i przeprowadzenie Zagłady".
Trudno o bardziej namacalny dowód na wolę dialogu, ale też na oczekiwanie na ruch ze strony rządu.
- Jestem przekonany, że wkrótce dojdziemy do porozumienia z naszymi partnerami z Izraela i środowiskami żydowskimi na całym świecie - mówi wicepremier Jarosław Gowin.
Pogorszenie polskiego wizerunku
W oczekiwaniu na to "wkrótce" Centrum Wiesenthala, które walczy o pamięć o Holocauście, wzywa Żydów, nie tylko z Izraela, by ograniczyli swoje podróże do Polski właśnie ze względu na napiętą sytuację dyplomatyczną. Pisze to organizacja ważna dla Żydów na całym świecie.
- Nie widzę jakiegoś zagrożenia dla naszego wizerunku, że on radykalnie się pogorszył - mówi szef MSZ Jacek Czaputowicz.
Polski wizerunek pokazuje też film nakręcony przez redakcję najstarszego izraelskiego dziennika - "Haaretz". Nie pada w nim ani jedno słowo oszczerstwa. Film przypomina polskich bohaterów, którzy ukrywali Żydów, ale i w przejmujący sposób mówi, czego obawiają się Żydzi, odkąd w Polsce jest nowe prawo.
A prawda to nie tylko bohaterowie. To także szmalcownicy, to po prostu antysemici, którzy dla korzyści wydawali Żydów. To także pogrom kielecki, już po wojnie. Pamięć Żydów, to nie tylko pamięć o polskich bohaterach - Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Narażaniu życia, by ocalić inne życie. To pamięć także o tym, czego Polska wolałaby nie pamiętać. Po prostu.
- Droga Polsko, czy naprawdę chcesz iść tą drogą? Możesz uchwalać takie prawo, jakie chcesz. Ale oszukujesz siebie i tylko siebie jeżeli uważasz, że to coś zmieni. Ponieważ nikt nie zapomni niczego - takie słowa padają w puencie filmu.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN