Z reguły zaczyna się od utraty pracy i kłopotów finansowych - kończy komornikiem i eksmisją. Historii bez happy endu są setki. Łódź pokazuje, że tak być nie musi. Dłużnicy mogą tam odpracować długi - w szkołach, muzeach, nawet w ZOO. Muszą tylko chcieć. Wielu wyszło już na prostą.
Samotna matka i wizja eksmisji - to motywuje do działania. Dzięki pracy na rzecz miasta pani Iza wychodzi na prostą. W jednej z podstawówek jest portierem i odpracowała już prawie połowę długu. - Na początku nie byłam przekonana do tego - opowiada. - Ale miło byłam zaskoczona - dodaje.
Co dług to historia. By uporządkować sprawy syna pani Teresa sprząta w łódzkim ośrodku sportowym. - Sama wychowuję. Jest niepełnosprawny i troszkę narobił długu. I ja później musiałam za niego płacić - tłumaczy.
Panu Andrzejowi zaczęło brakować na wszystko, gdy upadła jego firma. Zabrakło zleceń. Czynsz wydawał się sprawą nie aż tak pilną, dopóki komornik nie zapukał do drzwi. I tym sposobem dłużnik trafił do zoo. - Trzeba coś robić, dlatego tu jestem. Praca jak praca. Tą ma wyższość, że jest spokój i natura - mówi.
Kilkadziesiąt instytucji
Odpracowywać długi można w kilkudziesięciu komunalnych instytucjach: szkoły, przedszkola, muzea, ogrody, urzędy, teatry, oczyszczalnie, komunikacja. Wybór jest duży.
Władze miasta zapewniają, że dla każdego dłużnika coś się znajdzie, bez względu na to, czy do spłacenia ma kilka, czy kilkadziesiąt tysięcy. - Każdy łodzianin, niezależnie czy ma wyższe wykształcenie, czy podstawowe, czy szuka pracy fizycznej, czy bardziej skomplikowanych, wymagających wyższych kwalifikacji. Znajdzie się taka praca na terenie naszego miasta - mówi wiceprezydent Łodzi, Krzysztof Piątkowski.
Za godzinę miasto płaci 13 zł. Jednak nie do ręki. Pieniądze wpływają wprost do działu windykacji długów. Można pracować gdzie się chce, kiedy się chce i ile godzin się chce. To ważne dla tych, którzy mają pracę lub jakiekolwiek inne obowiązki. - Nawet mając już wyrok eksmisyjny można zatrzymać eksmisję z lokalu zgłaszając się do programu - tłumaczy Izabela Wilkowska-Składowska z Zarządu Lokali Miejskich w Łodzi.
Zadłużeni na 190 milionów
Miasto jest ugodowe, bo długi mieszkańców za czynsze są gigantyczne. W sumie sięgają prawie 190 milionów złotych. Do tej pory, w rok, udało się odpracować dłużnikom około miliona złotych.
Od czegoś trzeba zacząć, a na pewno zyskują obie strony.
- Takie osoby sprawiają, że dział techniczny nagle robi się dwa razy większy i dwa razy wydajniejszy - komentuje Arkadiusz Jaksa z Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Łodzi.
Warto spróbować, bo pracowitych miasto docenia. Pani Iza potrafi i robi dużo więcej niż od portiera się oczekuje, za co dostała w szkole pół etatu.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN