Zabójczy smog, gęsty dym i zero reakcji. W Poznaniu, kiedy pani Iwona zaalarmowała służby, służby nie dały się zaalarmować. Najwyższy czas to zmienić, bo w piecach mogą płonąć stare telefony komórkowe, podkłady kolejowe, albo opony.
Gęsty dym z pieca, w którym mogły być spalane śmieci, pani Iwona z poznańskich Jeżyc wypatrzyła z okna swojego mieszkania. Od razu zadzwoniła do straży miejskiej, zaalarmowała też sąsiadów.
- Po raz kolejny zauważyliśmy ten czarny dym i stwierdziliśmy, że zadzwonimy. Ona (dyżurna straży miejskiej - przyp. red.) mi wtedy powiedziała, że jest niedziela i nie będą niepokoić ludzi - mówi pani Iwona.
- Koleżanka dyżurna dosyć niefortunnie określiła, że musiałaby obudzić całą kamienicę - tłumaczy Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Poznania.
Straż miejska zapewnia, że mimo skandalicznej wypowiedzi dyspozytorki zgłoszenia nie zignorowano i ekopatrol zjawił się na miejscu po godzinie. Ponieważ dym zniknął, nie było sensu łapać kogokolwiek na gorącym uczynku i budzić ludzi. Rzecznik straży miejskiej przekonuje, że taka plastikowa butelka spaliłaby się, zanim strażnicy zlokalizowaliby mieszkanie, w którym jest palona. - Trochę zdrowego rozsądku - radzi Przemysław Piwecki.
Zdrowy rozsądek podpowiada, by w takich sytuacjach natychmiast reagować. - Ja bym takiej straży miejskiej powiedział: albo panowie pracujecie, albo rozwiązujemy was - mówi Radosław Gawlik z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.
Komórki w piecu
Może być coś gorszego niż palenie śmieciami? Może. Na Śląsku na gorącym uczynku łapano jeszcze bardziej pomysłowych palaczy.
- Palono starymi telefonami komórkowymi. U nas takie najgorsze rzeczy, które wrzucali do pieca, to były pocięte podkłady kolejowe oraz pocięte opony samochodowe - opisuje Marek Partuś, komendant Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej.
Od kilku dni w wielu miejscach w Polsce jakość powietrza jest katastrofalna. Kraków to już nie królewskie miasto, ale - jak twierdzą - mieszkańcy, wędzarnia. - Nie ma czym oddychać w ogóle, jest bardzo źle, ciężkie powietrze, taki smog straszny - słyszymy.
Kraków znalazł się w poniedziałek na podium najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie. Gorsze powietrze było tylko w stolicy Mongolii, Ułan Bator, i w Kalkucie w Indiach. Poznań był na miejscu 21 w tym rankingu wstydu.
- Kołnierzyk od koszuli po dwóch dniach takiego czegoś, i pan zobaczy, że jest czarny. Jakby pan pojechał do Francji, tydzień by pan chodził, miałby pan czysty kołnierzyk - pokazuje Bogdan Chojnicki, klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Zdaniem synoptyków do najbliższej niedzieli wiatr przegoni smog, wtedy odetchnie nie tylko straż miejska.
Autor: Jarosław Kostkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24