Nawet sto milionów złotych unijnych dotacji może stracić powiat białostocki przez przyjętą tam niegdyś uchwałę anty-LGBT. Władze powiatu ostrzegł marszałek województwa. - Okazuje się, że jedyne, co działa na wyobraźnię PiS-owskich samorządowców, to kasa, to pieniądze - skomentował Bart Staszewski, aktywista LGBT.
Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. W tym przypadku nie ma żadnych wątpliwości. - Apelujemy do rozsądku radnych, samorządowców, od dawna. Powołujemy się na konstytucję, na traktaty, ale to wszystko nie działa. Okazuje się, że jedyne, co działa na wyobraźnię PiS-owskich samorządowców, to kasa, to pieniądze - mówi Bart Staszewski, aktywista LGBT.
Cztery lata temu powiat białostocki przyjął tak zwaną uchwałę anty-LGBT, sprzeciwiającą się "wychowaniu seksualnego w duchu ideologii gender". Teraz ta uchwała może samorząd słono kosztować. - To właśnie przez tę uchwałę może się okazać, że powiat straci ponad 100 milionów złotych z dotacji unijnych - wyjaśnia Krzysztof Truskolaski, prezydent Białegostoku.
Ostrzeżenie od marszałka
"W okresie finansowym 2021-2027 przy realizacji projektów dofinansowanych ze środków UE szczególnej weryfikacji będą podlegały zasady horyzontalne (...) Jedną z nich jest zasada zapobiegania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną" - brzmi fragment pisma, do którego dotarł aktywista Atlasu Nienawiści Jakub Gawron.
Marszałek województwa podlaskiego, związany z Prawem i Sprawiedliwością, skierował pismo do starosty powiatu białostockiego, także z PiS. - Widzimy pewną niezgodność naszego programu regionalnego z zapisami, które są w każdym programie wojewódzkim na terenie całej Polski, i widzimy tu pewne zagrożenia. Dlatego chcemy, żeby te zagrożenia wyeliminować - tłumaczy Artur Kosicki, marszałek województwa podlaskiego.
Marszałek ostrzega, że jeśli uchwała nie zostanie unieważniona, pieniędzy unijnych nie będzie. Starosta zapewnia, że uchwała nikogo nie dyskryminuje.
- My jesteśmy za tym, aby nikt nie był dyskryminowany, czy to katolicy, czy to całe LBGT+Q czy inni - zapewnia Jan Bolesław Perkowski, starosta powiatu białostockiego, PiS. - Jeżeli dojdzie już do takiej sytuacji podbramkowej, to zwołamy sesję nadzwyczajną i w tym momencie uchylimy tę uchwałę - dodaje.
Wciąż obowiązują uchwały anty-LGBT
W uchwale jest mowa o tym, że tolerancja nie może oznaczać propagowania - zwłaszcza poprzez nauczanie i wychowanie - określonych postaw, które społecznie nie są akceptowane. - To jest mniej więcej to samo, co mówiono w tych wszystkich uchwałach, tylko to tutaj jest troszkę innym tekstem napisane, ale to jest nadal dyskryminujące - podkreśla Bart Staszewski.
Tak zwane uchwały anty-LGBT to nie jest tylko wymysł powiatu białostockiego. - W tej chwili wciąż obowiązuje 67 uchwał, przy czym jeszcze kilka lat temu tych uchwał było ponad 100 - mówi Karolina Gierdal, adwokatka ze Stowarzyszenia Lambda Warszawa.
Czy będzie ich jeszcze mniej? - Nie jest wykluczone w żadną ze stron, co zrobimy. Być może podejmiemy też jakieś alternatywne stanowisko - przekazuje Roman Czepe, wicestarosta powiatu białostockiego.
Autor: Adrianna Otręba / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24