Jest już pomysł na wyjście awaryjne dla prezydenta, który ułaskawił niewinnego w świetle prawa Mariusza Kamińskiego. Według uchwały Sądu Najwyższego nie mógł tego zrobić. Według posła PiS Marka Asta, wystarczy teraz szybko zmienić kodeks postępowania karnego tak, by prezydent mógł ułaskawiać na każdym etapie postępowania.
Mariusz Kamiński milczy w sprawie swojego ułaskawienia. Opinii publicznej przedstawił jedynie lakoniczne oświadczenie, że z wyrokiem się nie zgadza. Nie zgadza się też kancelaria prezydenta.
- Pan prezydent dokonał w przypadku pana ministra Kamińskiego aktu łaski w formie abolicji indywidualnej, co konstytucja dopuszcza i ono jest zapisane w artykule 139 - mówi szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.
PiS zmieni prawo?
Wspomniany artykuł nie wspomina w ogóle o abolicji indywidualnej. Ale skoro czegoś w przepisach nie ma, to zawsze można dopisać, i tu pojawia się inicjatywa posła Asta z PiS. - To jest rozwiązanie sytuacji prawnej, jest pewna wątpliwość - tłumaczył wczoraj poseł Marek Ast.
Propozycja polega na dopisaniu do kodeksu postępowania karnego odpowiedniego ustępu, który pozwoli prezydentowi na ułaskawianie kogo chce i kiedy zechce. I tu cofamy się do zamierzchłej przeszłości - co poniekąd przyznaje europoseł PiS. - Monarchowie, królowie mieli prawo łaski i ułaskawiali kogo chcieli, gdzie chcieli i jak chcieli - mówi Ryszard Czarnecki. Ułaskawienie dzisiaj polega na tym, że zostaje wydany wyrok, opinia publiczna dowiaduje się o winie i czynach danej osoby, i tylko kara zostaje przez prezydenta darowana.
- Społeczeństwo już wie, że wysoki rangą urzędnik państwowy dokonał przestępstwa, czy nie. Bo do tego społeczeństwo ma prawo - komentuje Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu prof. Maciej Gutowski.
Zbyt szerokie kompetencje?
Propozycja posła Asta oznacza, że na dowolnym etapie prezydent będzie mógł wyłączyć się w postępowanie, proces i orzeczenie winy. I sprawy po prostu nie będzie. Opozycja jest oburzona.
- Proponuję, żeby prezydent ułaskawił wszystkich parlamentarzystów PiS na przyszłość jednym aktem prawnym - tak sarkastycznie propozycję ocenia poseł PO Rafał Grupiński. - Można ułaskawiać osobę skazaną, a nie taką, która ma być skazana. To nie jest raport mniejszości. Był taki film, gdzie skazywano osoby, które jeszcze nie popełniły przestępstwa - komentuje z kolei lider .Nowoczesnej, Ryszard Petru.
Podróż w czasie
- Nie sądzę, że politycy powinni być traktowani jakoś szczególnie. Jeśli są skazani, to taka jest decyzja sądu i należy to przyjąć do wiadomości, a wyborcy powinni to oceniać - mówił w trakcie audycji "Gość radia ZET" w 2005 roku Mariusz Kamiński.
Wtedy chodziło o prezydenta Kwaśniewskiego i ułaskawienie ministra Zbigniewa Sobotki. Pytanie czy teraz Mariusz Kamiński w ogóle stawi się w sądzie i co zrobi sąd. Czy utrzyma trzyletni wyrok więzienia dla Kamińskiego za działania CBA przy aferze gruntowej. - Przekaże sprawę do ponownego rozpatrzenia w sądzie rejonowym. Sąd rejonowy będzie tę sprawę przez pięć lat sądził - mówi adwokat Jacek Kondracki. To jeden ze scenariuszy, ale możliwe też, że prawomocny wyrok pojawi się bardzo szybko i szybko też pojawi się kolejny akt łaski. Mariusz Kamiński mówił, że interesuje go tylko uniewinnienie przed sądem.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN