Poseł Kołakowski pytany o stanowisko i zarobki. "Bardzo dziękuję za zainteresowanie"

28.07.2021 | Poseł Kołakowski pytany o stanowisko i zarobki. "Bardzo dziękuję za zainteresowanie"
28.07.2021 | Poseł Kołakowski pytany o stanowisko i zarobki. "Bardzo dziękuję za zainteresowanie"
Arleta Zalewska | Fakty TVN
28.07.2021 | Poseł Kołakowski pytany o stanowisko i zarobki. "Bardzo dziękuję za zainteresowanie"Arleta Zalewska | Fakty TVN

Lech Kołakowski w 2020 roku odszedł z klubu PiS, ale niedawno do niego wrócił. Ponadto poseł otrzymał posadę w państwowym Banku Gospodarstwa Krajowego. Nie wiadomo, jakie stanowisko objął. W środę miał okazję, by sytuację wyjaśnić, ale unikał odpowiedzi na pytania dziennikarzy.

Pytanie o to, kiedy i kto zaproponował posłowi Lechowi Kołakowskiemu pracę w państwowym banku nie jest ani skomplikowane, ani nie podlega tajemnicy służbowej. Podobnie jak pytanie o stanowisko, jakie zajmuje.

- W tych kwestiach może wypowiadać się szef instytucji, jak również rzecznik prasowy. Bardzo dziękuję za zainteresowanie moją osobą. Chcę pracować na rzecz polskiej wsi, polskiego rolnictwa - tak w środę poseł Kołakowski odpowiadał na nasze pytania. - Nie będę sędzią we własnej sprawie, obowiązują mnie uregulowania wewnętrzne instytucji - dodał.

Na pytanie o to, ile wynosi jego wynagrodzenie oraz czy zatrudnienie jest związane z powrotem do struktur PiS, Kołakowski konkretnej odpowiedzi unikał. - Ja odpowiedziałem na wszystkie pytania. Bardzo dziękuję za troskę o moją osobę, natomiast wszystko już zostało określone - mówił Kołakowski.

Lech Kołakowski twierdzi, że zatrudnił się w Banku Gospodarstwa Krajowego, żeby pomagać rolnikom.

Poseł nie widzi nic niestosownego w tym, że pracę w należącym do Skarbu Państwa banku dostał akurat, gdy wrócił do klubu PiS, ratując sejmową większość. Nie widział też problemu, gdy rezygnował z sejmowego uposażenia, żeby móc w państwowym banku zarabiać.

- Trwa proces politycznej korupcji - komentuje sprawę Kołakowskiego poseł Koalicji Obywatelskiej Marek Sowa.

Parlamentarzysta od momentu ujawnienia przez "Newsweek" sprawy posła Kołakowskiego domagał się od niego i władz klubu Prawa i Sprawiedliwości transparentności.

- Na korytarzach sejmowych się mówi, że poseł Kołakowski być może dostaje miesięcznie za doradztwo nawet 40 tysięcy złotych. Sam nie wiem, co mógłby doradzić, znając pana posła. Niemniej kwota robi gigantyczne wrażenie, bo jest pięciokrotnie wyższa od uposażenia poselskiego - zwraca uwagę poseł Sowa.

Wystąpienie posła w Bielsku Podlaskim

Swoje pierwsze publiczne wystąpienie po ujawnieniu sprawy Lech Kołakowski zorganizował w otoczeniu rolników w Bielsku Podlaskim. Podczas spotkania poseł przedstawił założenia rozporządzenia, które zakłada pomoc dla lokalnych rolników.

- Rolnicy! Otrzymaliśmy wsparcie prezesa Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego - mówił Kołakowski do zgromadzonych.

- Kołakowski wychodził z PiS-u, mówiąc, że wychodzi, bo PiS nie zajmuje się rolnictwem - zwraca uwagę szef Agrounii Michał Kołodziejczak, który stał u boku Kołakowskiego w czasie, gdy poseł odchodził z PiS i deklarował, że do partii już nie wróci.

- Polska wieś się gotuje, ziemia na polskiej wsi drży i jest gorąca. Ludzie chcą wychodzić na drogę, chcą ją blokować i nagle ci, którzy obiecywali nam zajmowanie się rolnictwem, mają być ekspertami od czegoś innego - zwraca uwagę lider Agrounii.

Od piątku Bank Gospodarstwa Krajowego nie odpowiedział na pytania redakcji "Faktów" TVN dotyczące zatrudnienia posła Lecha Kołakowskiego.

Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Pracowali przy jednej z flagowych inwestycji Orlenu i zostali bez pieniędzy, ubezpieczenia, dokumentów i bez pozwolenia na pracę. Libin i Balu - dwaj pracownicy z Indii - opowiedzieli, jak wyglądało ich zatrudnienie przy budowie zakładu petrochemicznego za 25 miliardów złotych.

Pracownicy z Indii byli nieludzko traktowani na budowie kompleksu Orlenu. "Nie mieści się w głowie"

Pracownicy z Indii byli nieludzko traktowani na budowie kompleksu Orlenu. "Nie mieści się w głowie"

Źródło:
Fakty TVN

Polska Straż Graniczna rozbiła międzynarodową grupę przestępczą, zajmującą się organizowaniem przerzutu ludzi z Syrii i Iraku do Białorusi, a potem do Polski. Szef gangu, Ahmad R., został właśnie zatrzymany w Niemczech. Jak wykazało śledztwo, ogromne środki były dzielone nie tylko pomiędzy członów grupy, ale wysyłane na konta dobrze znanych organizacji terrorystycznych.

Zatrzymano Syryjczyka, który kierował przerzutem imigrantów przez polsko-białoruską granicę

Zatrzymano Syryjczyka, który kierował przerzutem imigrantów przez polsko-białoruską granicę

Źródło:
Fakty TVN

Śmierć 8-letniego Kamilka wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Częstochowy, ale całą Polską. Rok po tej tragedii wracają pytania o rozliczenie odpowiedzialnych i o to, co zmieniło się w systemie opieki nad dziećmi. W środę pamięć skatowanego chłopca uczcili mieszkańcy Częstochowy, którzy przeszli ulicami miasta.

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Maj to miesiąc świadomości czerniaka. To najpoważniejszy rodzaj nowotworu złośliwego skóry. Blisko 60 tysięcy ludzi umiera rocznie z powodu tej choroby. Jeśli nowotwór zostanie wcześnie wykryty, można go wyleczyć. Warto zbadać się teraz, przed nadejściem lata. We Wrocławiu mieszkańcy mogli przebadać swoje znamiona na placu Solnym. Akcję profilaktyczną zorganizowali lekarze z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii.

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- To, że wyjazd Tomasza Szmydta był zorganizowany, możemy przyjąć za rzecz dosyć oczywistą - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski (Polska 2050), odnosząc się do sprawy sędziego, który zwrócił się o azyl do białoruskich władz. Prezydencki minister Wojciech Kolarski zapewnił, że "wszyscy, którzy traktujemy bezpieczeństwo Polski jako sprawę poważną, mówimy jednym głosem".

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Źródło:
TVN24

- Jest ogromną rolą państwa polskiego, by przygotować Polskę na to, że zacznie być płatnikiem netto do budżetu Unii Europejskiej, a nie tylko będzie korzystać z funduszy unijnych - mówiła w "Faktach po Faktach" profesor Katarzyna Pisarska. Jak dodała, "Unia Europejska to nie są tylko fundusze".

Profesor Pisarska: Unia Europejska to nie tylko fundusze

Profesor Pisarska: Unia Europejska to nie tylko fundusze

Źródło:
TVN24

To będzie wielka impreza, ale niestety tam, gdzie futbol jest na najwyższym poziomie, tam zbyt często też jest rasizm. Tym razem jednak piłkarze mogą liczyć na wsparcie policji.

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Polski sędzia zbiegł na Białoruś - tak brzmią nagłówki w czołowych światowych mediach o sprawie Tomasza Szmydta. Te zachodnie podkreślają, że to ucieczka do kraju autokratycznego, któremu blisko do Putina. Przekazują, że to zachowanie w Polsce jest odbierane jako zdrada. Wschodnie media z kolei skupiają się na słowach sędziego i sugerują, że w Polsce nie mógł swobodnie wypowiadać się o sytuacji w swoim kraju.

Ucieczka polskiego sędziego na Białoruś komentowana i na Zachodzie, i na Wschodzie. "Niecodzienna historia"

Ucieczka polskiego sędziego na Białoruś komentowana i na Zachodzie, i na Wschodzie. "Niecodzienna historia"

Źródło:
Fakty  o Świecie TVN24 BiS