Pornografia w internecie nie jest dla dzieci - z tym dorośli się zgadzają, ale nie zawsze można monitorować aktywność pociech w sieci. Społecznicy proponują zmiany w prawie, a rząd się do nich przychyla. Chodzi o sprawdzanie wieku podczas wchodzenia na serwis internetowy z materiałami pornograficznymi, skuteczne, ale anonimowe. Jakby to mogło wyglądać?
Mecenas Mikołaj Sowiński wraz ze Stowarzyszeniem Twoja Sprawa chce ograniczyć dostęp do pornografii dla dzieci. Obywatelski projekt ustawy jest już gotowy.
- Chodzi o to, żeby przemysł pornograficzny robił absolutnie minimalną rzecz, którą powinien robić, to znaczy próbował dopilnować, żeby pornografia, którą rozpowszechnia, która jest bardzo niebezpiecznym produktem dla dzieci, nie była udostępniana dzieciom - tłumaczy. - Dotychczas mieliśmy takie założenia: nie da się, niemożliwe - dodaje.
Kontakt z pornografią ma 58 procent dzieci w wieku 11-18 lat i 28 procent dzieci w wieku 11-14 lat. 11 procent chłopców w wieku 11 lat ogląda pornografię codziennie. Tak wynika z danych Fundacji Instytut Profilaktyki Zintegrowanej, Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę" i Stowarzyszenia Twoja Sprawa.
W gabinetach psychologicznych coraz więcej jest dzieci od pornografii uzależnionych, które wchodząc w dorosłość, mają wypaczone wyobrażenie o seksie.
- Takiej gotowości do nawiązania flirtu, jakiejś bliskości, zbudowania więzi... tego nie ma. Ta umiejętność odpłynęła wraz ze szkoleniem się, jak seksualność wygląda na pornografii - ocenia seksuolog dr Bogdan Stelmach.
Weryfikacja przez podmiot zewnętrzny
Pomysłodawcy ustawy proponują, by przed wejściem na serwis pornograficzny wiek użytkownika był weryfikowany przez zaufany, zewnętrzny podmiot. Na przykład przy użyciu karty kredytowej. Weryfikator serwisowi pornograficznemu nie wysyłałby żadnych danych użytkownika poza tym, że jest on pełnoletni, a wszystkie dane natychmiast po zweryfikowaniu byłyby usuwane.
Pomysł padł na podatny, rządowy grunt. - Przecież rodzice dbają o dużo mniejsze problemy związane z dziećmi, jakiś katar czy jakość żywienia. W tym przypadku mamy do czynienia z najważniejszą sprawą, czyli z wychowaniem emocjonalnym, ze stabilnością rozwoju psychicznego dzieci - twierdzi premier Mateusz Morawiecki.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej powołało już specjalny zespół ekspertów. Znaleźli się w nim przedstawiciele takich internetowych gigantów jak na przykład Google czy Microsoft. To oni mają wymyślić, jak weryfikować wiek użytkownika serwisu pornograficznego.
Sposób na inwigilację?
- Zarzut o cenzurze internetu zawsze się w takich sytuacjach pojawia. Chcemy to zrobić tak, żeby to nie było stygmatyzujące i żeby było anonimowe - zapewnia minister cyfryzacji Marek Zagórski.
To trudne zadanie. Na razie podobne rozwiązania wypracowano jedynie w Wielkiej Brytanii, choć jeszcze nie wprowadzono ich w życie.
- (Ta metoda - przyp. red.) nie pozwoli w pełny sposób, skutecznie, rozwiązać tego problemu, a jednocześnie wiąże się z ogromnymi zagrożeniami w postaci zbierania informacji - przestrzega Wojciech Klicki z Fundacji "Panoptykon", której celem jest monitorowanie zagrożeń dla prywatności obywateli.
- Bardzo szybko chcemy wejść do procesu legislacyjnego - twierdzi premier Mateusz Morawiecki. Problemu dostępu dzieci do pornografii w pełni nie rozwiąże jednak żadna ustawa. Potrzebna jest jeszcze rzetelna edukacja seksualna, a do niej rządowi już nie tak spieszno.
Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN