Miał mieć na imię Antoś, dwa lata i chorować na siatkówczaka. Operacja w Ameryce miała kosztować pół miliona złotych. Brzmi wiarygodnie, ale w tej historii nic nie jest prawdziwe. Oszust naciągnął między innymi wiele znanych osób. Na razie przeprosił, musi jeszcze oddać pieniądze.
Celebryci, aktorzy, piosenkarze, piłkarze, dziennikarze i politycy. Wszyscy zaangażowali się w akcję pomocy choremu dziecku. Problem polega na tym, że Antoś nie istnieje, a wszystkich na tę zbiórkę naciągnął dwudziestotrzyletni Michał S. z Warszawy.
- Chcę przeprosić wszystkich, również gwiazdy, które miały styczność i promowały swoim imieniem i nazwiskiem tę akcję. Jest mi też bardzo przykro, że zostały one w ten sposób oszukane. Jestem za to, jako organizator, odpowiedzialny i wszystko biorę, jak mężczyzna, na klatę - mówi Michał S..
"Na klatę" postanowił wszystko wziąć dopiero siódmego lipca, kiedy jedna z fundacji, zaniepokojona informacjami o fałszerstwie, zaczęła szukać domniemanego Antosia. - To było przerażające, bo nikt się nie odezwał, nikt nie znał tego chłopca. Co więcej, organizator tej zrzutki wydał oświadczenie, że przeprasza, że to wszystko jest nieprawda, że dziecko nie istnieje - opisuje Agnieszka Nowik z fundacji "Siepomaga".
"Pierwszy raz spotykam się z czymś takim"
Ludzie, którzy otworzyli swoje serca na apel o pomoc, są w szoku. - Mam nadzieję, że te pieniądze zwrócą i że sąd jakieś wnioski wyciągnie i zajmie się takiego typu sytuacjami. Muszę powiedzieć, że pierwszy raz spotykam się z czymś takim - mówi Łukasz Golec z zespołu Golec uOrkiestra, który zachęcał do zbiórki dla Antosia.
- Nie wiem, czy ten człowiek wie, jakie konsekwencje spowodował ten jego wybryk - dodaje Katarzyna Zielińska, aktorka.
Bo skutek może być opłakany dla podobnych zbiórek internetowych. W ostatnich latach w ten właśnie sposób udało się pomóc wielu potrzebującym dzieciom.
"Będę pomagać"
Portal zrzutka.pl, na którym oszust zorganizował zbiórkę, zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury. - Może zostać naruszone to, co jest ideą crowdfundingu, a mianowicie zaufanie. Bardzo nam zależy na tym, żeby tę sytuację jak najszybciej wyjaśnić - mówił Tomasz Chołast z zrzutka.pl
Naciągacz obiecuje, że odda pieniądze. Jednak nie wiadomo, czy je w ogóle ma.
Katarzyna Zielińska, ofiara oszusta, która namawiała innych do wpłacania pieniędzy dla Antosia apeluje, by ta historia nie poskutkowała brakiem pomocy dla potrzebujących. - Będę dalej pomagać, tylko muszę trochę ochłonąć - zapowiada aktorka.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN