Na świat przyszło prawie 150 dzieci, ponad 80 ciąż czeka na rozwiązanie, a kilkaset par ustawiło się w kolejce do miejskiego programu in vitro. Łódź pokazała, jak to się robi, a z tej wiedzy chcą teraz skorzystać inne miasta. Miasto płaci za trzy próby. Nie tylko małżeństwom, także parom bez ślubu.
Państwo Drubkowscy na naturalne poczęcie nie mieli żadnych szans. Gdyby nie in vitro, to nie było by Helenki.
- Program jest gigantycznym wsparciem dla każdej rodziny, która się stara o dzieciątko, ponieważ samo leczenie niepłodności, czy problemów z płodnością, są to horrendalne pieniądze - uważa Paulina Adamska-Drubkowska, mama Heleny.
Z wyliczeń Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że skuteczność w leczeniu niepłodności metodą in vitro sięga na świecie od 20 do ponad 40 procent. Łódzki program idzie na rekord. Państwu Drubkowskim udało się za pierwszym podejściem.
- Tak zwany skumulowany współczynnik uzyskanych ciąż przekracza 65 procent - mówi doktor Sławomir Sobkiewicz, dyrektor Kliniki Leczenia Niepłodności "Salve Medica" w Łodzi.
Miasto płaci za trzy próby
Dzięki Łódzkiemu programowi refundowania in vitro i uruchomionemu go zaraz po tym, jak w 2016 roku zawieszony został program rządowy, przyszło na świat 143 dzieci. Prawie 80 ciąż czeka na rozwiązanie, a w kolejce po szczęście ustawiło się już 750 par.
O dotację mogą się starać również pary bez ślubu. Miasto płaci za trzy próby in vitro i za wyprawkę.
Zajście w ciąże już po pierwszej próbie nie odbiera prawa do dwóch kolejnych. Co oznacza, że Helenka ma szansę na rodzeństwo.
Łódzki program uzyskał akceptację Agencji Ministerstwa Zdrowia. By ułatwić zadanie innym samorządom, Łódź nieodpłatnie udostępni swój program wszystkim zainteresowanym.
- Powiedzieliśmy wszystkim samorządom "skoro my dostaliśmy pozytywną opinie, dajemy wam nasz program. Wasze programy nie mogą dostać opinii negatywnej" - mówi Adam Wieczorek, wiceprezydent Łodzi.
To nie jest fanaberia
Przetartym przez Łódź szlakiem idą już Szczecinek, Sosnowiec, Powiat Pabianicki. A niedługo ruszą Błaszki i najprawdopodobniej Gniezno.
- W ocenie osób, które od strony medycznej zajmują się tą sprawą wynikało, że to jest najlepszy program, stąd z niego korzystamy już po raz trzeci - mówi Rafał Łysy z Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.
Ze statystyk wynika, że na niepłodność cierpi około 2 miliony Polaków. Dzięki rządowemu programowi in vitro urodziło się ponad 21 tysięcy dzieci.
Jednymi z ostatnich, którzy z niego skorzystali, byli rodzice Zosi. - To czasami jest jedyne wyjście, to nie jest fanaberia - jest zdania Filip Rekucki-Szczurek, ojciec Zosi.
Łódź dedykuje swój program in vitro każdemu, kto oświadczy, że mieszka w Łodzi.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN