Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy i profesor prawa, powtarza, że nie stawi się na wezwanie specjalnej komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji. Jej zdaniem, przyznane komisji uprawnienia są niekonstytucyjne, a w tej chwili nawet nie ma Trybunału, który by to ocenił. PiS uznaje to za dowód, że pani prezydent ma coś do ukrycia i grozi jej karami.
Deklaracja prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o tym, że nie stawi się na wezwanie specjalnej komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji, oznacza i gotowość i chęć do konfrontacji ze Zbigniewem Ziobro.
Hanna Gronkiewicz-Waltz - doświadczona polityk - doskonale wie, że jej słowa o tym, że komisja jest "typowo bolszewicka", a Zbigniew Ziobro może śmiało próbować doprowadzić ją przed komisję, doczekają się reakcji szefa resortu sprawiedliwości.
Reakcja Ziobry nastąpiła po zaledwie kilku godzinach. - To jest pycha i panika - tak minister sprawiedliwości i prokurator generalny ocenił słowa prezydent stolicy. - Wzywam pana Grzegorza Schetynę, żeby przywołał swoją koleżankę partyjną do odpowiedzialności, by nie stawiała się ponad obywatelami - dodał Ziobro.
Furtki prawne
Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której komisja złoży wniosek o doprowadzenie Hanny Gronkiewicz-Waltz na przesłuchanie, choć w ustawie o komisji weryfikacyjnej jest furtka umożliwiająca takie działanie. Szef komisji, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, pewnie z niej nie skorzysta, pewnie komisja nałoży grzywnę. Ale temat nieprzyjścia i unikania komisji ma spore szanse stać się dla PiS tematem politycznie nawet ważniejszym, od samej afery reprywatyzacyjnej.
- Mam nadzieję, że stanie (przed komisją - przyp. red.) - mówi Patryk Jaki pytany o prezydent stolicy. - To prokuratura powinna się tą sprawą zajmować. Czy PiS nie ufa prokuraturze, którą kontroluje? - pyta natomiast były szef MON Tomasz Siemoniak. Komisja nie będzie ścigać, stawiać zarzutów i pisać aktów oskarżenia, ale ma ogromne kompetencje, których konstytucyjność podważa opozycja. Będzie mogła nawet nakazać zwrot nieruchomości, jeżeli uzna, że działkę urząd miasta zwrócił bezprawnie.
Politycy i prawnicy
Decydować o tym będą politycy i prawnicy. Poza Patrykiem Jakim, PiS nie wysyła do komisji polityków, którzy na co dzień są twarzami politycznej wojny. To grupa mało znanych szerszej opinii publicznej prawników.
Platforma prawdopodobnie, choć na razie tylko prawdopodobnie, wyśle do komisji posła Roberta Kropiwnickiego. Nowoczesna na pewno wyśle posła Jerzego Meysztowicza. Dwie kolejne partie opozycyjne - PSL i Kukiz'15 - na ten odcinek rzucają prawników, nie polityków.
PiS będzie miało w komisji większość absolutną, a to jeden z powodów, dla których opozycja długo się wahała czy brać udział w jej posiedzeniach czy ją zbojkotować. - Jeżeli to będzie teatr polityczny, to my tę komisję opuścimy - mówi lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Prokuratura prowadzi własne śledztwa w sprawie różnych wątków reprywatyzacji. W sumie ponad 170 śledztw. W piątek zarzuty usłyszało kolejnych osiem osób.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN