Przed gabinetem Marszałka Sejmu stanęła kotara. Kotarą nie da się jednak zasłonić billboardów z sumą nagród dla ministrów w rządzie Beaty Szydło - billboardów, które wykupiła PO. Minął termin, który wyznaczył prezes Kaczyński ministrom na przekazanie nagród na Caritas, ale potwierdzeń przelewów ministrowie nie pokazali. PiS apeluje, by im uwierzono na słowo.
Jeden billboard nie byłby wielkim problemem PiS-u, ale skala akcji Platformy z wizerunkami i sumami, które mają kłuć w oczy, jest spora. Tour po Polsce, po miastach i powiatach, z plakatami na lawetach - to odpowiedź Platformy na opór PiS-u przed ujawnieniem, na przykład przez ministra rolnictwa, dowodu przelewu.
O te dowody reporter "Faktów" TVN pytał premiera na konferencji po szczycie Unia-Bałkany w Sofii. To próba pierwsza, przerwana przez rzeczniczkę rządu. Pozostaje wierzyć na słowo rzeczniczce PiS-u Beacie Mazurek, że ministrowie przelali nagrody na różne cele charytatywne.
Trójka byłych już ministrów nie miała obowiązku przekazywać nagród, są poza polityką. Trudno tu nawet mówić o ewolucji stanowiska PiS-u. To po prostu wycofywanie się z własnych deklaracji. Bliski współpracownik premiera powiedział jasno: będzie lista, żeby nie było wątpliwości. Powiedział to chwilę później sam premier.
Ale im częściej dziennikarze i obywatele dopytywali, tym bardziej politycy PiS-u kluczyli.
- Po co ciągnąć ten temat - pyta Henryk Kowalczyk, minister środowiska.
"Każdy ślad po tych pieniądzach powinien pozostać"
Wierzyć na słowo kazał także premier i jego współpracownicy, gdy padały deklaracje, że będzie pełna otwartość i przejrzystość. Dane wrażliwe na potwierdzeniach przelewów można przecież zasłonić i uwolnić się od tych wątpliwości. - Apeluję do opozycji, żeby uwierzyła, że zwrócono. Nie wierzę, żeby ktoś skłamał - mówi Bartosz Kownacki z PiS-u.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN