W listopadzie 2020 roku wybuchły protesty po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który utrudnił dostęp do aborcji. Na jednym z protestów grupa mężczyzn w cywilnych ubraniach zaczęła bić pałkami uczestników. Fotoreporter, który usiłował pomóc bitej kobiecie, też został uderzony. Okazało się, że bijącymi byli policjanci. Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie pobicia fotoreportera, ale do oddzielnego postępowania wyłączyła zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza policji. Bezkarny pozostał też policjant, który użył gazu pieprzowego przeciwko posłance Nowackiej.
To był 18 listopada 2020 roku. To wtedy mogliśmy zobaczyć osoby - policjantów na służbie, jak się okazało później - którzy teleskopowymi pałkami bili pokojowo protestujące kobiety. Po głowie i na oślep. Jedną z ofiar był fotoreporter. Uderzony został pałką w głowę, gdy usiłował pomóc bitej kobiecie. To w tej konkretnej sprawie interweniował poseł Michał Szczerba. Odbyła się obdukcja, zawiadomiono prokuraturę, która z kolei umorzyła postępowanie.
- Umorzono to śledztwo, ponieważ nie doszukała się prokuratura znamion czynu zabronionego - wyjaśnia Michał Szczerba z PO.
- Policjanci, którzy wykonują swoje czynności, pamiętajmy o tym, są cały czas policjantami - mówił w listopadzie 2020 roku nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Rzecznik ani wtedy, ani dziś, nie odpowiedział na pytanie: skąd obywatele mają wiedzieć, że policjant ubrany po cywilnemu to faktycznie policjant, a nie zwykły bandyta. Sugerował też, że nie należy interweniować, gdy widzimy dużych mężczyzn.
Sprawa poseł Nowackiej
W listopadzie 2020 roku posłanka Barbara Nowacka została trafiona przez policjanta gazem w twarz. Tę sprawę prokuratura też umorzyła.
- Podstawą decyzji było to, że policjant zeznał w tym moim przypadku, że on był sam i się przestraszył, i to uznano - wyjaśnia Barbara Nowacka z Inicjatywy Polska.
Policjant nie był sam, był członkiem licznego oddziału policji, co widać na zdjęciach.
"Polityczna policja"
Wróćmy jednak do tematu bicia pałką. Za to bicie - jak mówi poseł Szczerba - policjant miał rozmowę dyscyplinującą. Później został awansowany. Ta sprawa, jak wiele innych z ostatnich lat, obciąża jedną osobę: komendanta głównego policji. - Szymczyk nie wyciągnął żadnych konsekwencji wobec policyjnego bandyty, który używał pałki teleskopowej, metalowej - podkreśla Michał Szczerba.
- Polityczna prokuratura, polityczna policja, polityczne decyzje. Zamiast policjantowi, który bił, postępowanie grozi temu, który został pobity - komentuje Krzysztof Gawkowski, poseł Nowej Lewicy.
Prokuratura - która odmówiła wypowiedzi dla "Faktów" TVN - umorzyła sprawę pobicia fotoreportera, ale - jak mówi nam jego pełnomocniczka - do oddzielnego postępowania wyłączyła zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza policji. Fotoreporter miał usiłować chwycić za pałkę, by uniemożliwić bicie kobiety komuś, kto wyglądał i zachowywał się jak bandyta.
- Obecnie obywatel w starciu z władzą i w starciu z funkcjonariuszami motywowanymi politycznie i kierowanymi politycznie szans nie ma - uważa Agata Bzdyń, radczyni prawna z Kancelarii Praw Człowieka i Fundacji "Feminoteka".
Mecenas złożyła zażalenie na decyzję prokuratury o umorzeniu postępowania do sądu. Podobnie jak posłanka Nowacka.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24