Polsko-ukraińskie podziały historyczne. "Prawda historyczna jest podstawowa i od niej nie będziemy odchodzić"


Wicepremierowi Piotrowi Glińskiemu nie udało się wywalczyć zniesienia zakazu polskich ekshumacji na terytorium Ukrainy. Nie było nawet wspólnej konferencji po rozmowach z wiceszefem ukraińskiego rządu. Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy pisze "o głębokim rozczarowaniu" i "poważnym regresie zaufania".

Nad grobem ukraińskich żołnierzy poległych w wojnie polsko-bolszewickiej stanęli razem w piątek wicepremierzy Polski i Ukrainy. Ale oba państwa wiele wciąż dzieli - inna historia i inne mogiły.

- Ten temat w ogóle nie został podjęty przez stronę ukraińską. Muszę powiedzieć, że przyjąłem to z dużym rozczarowaniem - mówi prezydent Andrzej Duda.

Prezydent krytykuje Ukrainę za zakaz poszukiwań i ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej, czyli masowych mordów na Polakach roku dokonanych przez Ukraińców na Kresach Wschodnich.

Ukraina zabroniła tych badań po tym, jak polskie władze zlikwidowały pomnik poświęcony Ukraińskiej Powstańczej Armii w Hruszowicach, która w mordach uczestniczyła.

Kość niezgody

- O czym będziemy rozmawiać, jeżeli kości naszych krewnych - myślę tutaj o Kresowianach i ich potomkach - są nadal rozsypane - mówi duszpasterz Kresowian ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

O głębokich podziałach może świadczyć też brak wspólnej konferencji prasowej wicepremierów Ukrainy i Polski, a także stanowczy ton ich wypowiedzi.

- Domagamy się odbudowy ukraińskich pomników zniszczonych w Polsce. Bez względu na to, czy powstały legalnie, czy nie - powiedział w piątek wicepremier Ukrainy Pawło Rozenko.

- Prawda historyczna jest podstawowa i od niej nie będziemy odchodzić - odpowiedział wicepremier prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Polskę i Ukrainę dzieli też nowelizacja ustawy o IPN, bo od teraz polski prokurator będzie mógł ścigać zbrodnie Ukraińców popełnione na Polakach i Żydach. I to zarówno przed wojną, w czasie jej trwania - podczas rzezi Wołyńskiej - jak i po wojnie, gdy komunistyczne władze Polski zniszczyły UPA i przesiedliły tysiące Ukraińców w ramach Akcji "Wisła".

- Czy osoby, które będą nazywać Akcję "Wisła" zbrodnią komunistyczną będą podlegały karze, czy z kolei będą podlegały karze te osoby, które będą zaprzeczały, że to była zbrodnia? - zastanawia się prof. Roman Drozd z Ukraińskiego Towarzystwa Historycznego w Polsce.

"Niezwykle szkodliwe dla Polski"

Historycy pytają, o czym będzie można mówić, a o czym - nie?

- Druga strona może nam - w sprawach polsko-ukraińskich - bardzo łatwo zarzucić, że my mówimy tak, dlatego że rząd nam tak karze - uważa prof. Grzegorz Motyka, historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN.

Ale kryzys zaczął się wcześniej - w 2015 roku, gdy podczas wizyty prezydenta Komorowskiego na Ukrainie tamtejsze władze uchwaliły przepisy gloryfikujące przywódcę nacjonalistów ukraińskich Stepana Banderę i walkę UPA. Krytyka ich działań też praktycznie jest zakazana.

- Na szowinizmie nie da rady wejść do Europy - podkreśla Paweł Grabowski z Kukiz'15.

A to Polska właśnie stara się być rzecznikiem Ukrainy w jej staraniach o zbliżenie do Unii Europejskiej.

- Uważam, że broniąc prawdy historycznej, musimy być bardzo delikatni, ostrożni. Starać się tak, żeby strony ukraińskiej nie urazić - ocenia Marcin Kierwiński z PO.

- My na pewno na ołtarzu dobrosąsiedzkich relacji nie poświęcimy prawdy o naszych rodakach, mordowanych tylko dlatego, że byli Polakami - mówi z kolei Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS.

Na razie - mimo takich gestów, jak uścisk dłoni wicepremierów Glińskiego i Rozenki - pamięć i prawda leżą wciąż daleko od siebie.

Autor: Jan Błaszkowski / Źródło: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Według skazanego to miała być obrona konieczna. Arkadiusz D. twierdzi, że zabił nożem mężczyznę, bo myślał, że to włamywacz. Ofiara prawdopodobnie po prostu pomyliła drzwi mieszkania w kamienicy. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał Arkadiusza D. za winnego i skazał na 15 lat więzienia.

Twierdzi, że zabił w obronie koniecznej. Sąd mu nie uwierzył. "Nie bronił żadnych dóbr"

Twierdzi, że zabił w obronie koniecznej. Sąd mu nie uwierzył. "Nie bronił żadnych dóbr"

Źródło:
Fakty TVN

Od dziś żadna kobieta nie będzie musiała udowadniać, że się broniła, stawiała opór i walczyła z gwałcicielem. Brak zgody na seks to podstawa definicji gwałtu. Karane będzie wykorzystywanie kobiet odurzonych czy nieprzytomnych. Ale domniemanie niewinności pozostaje.

"Do tej pory odsyłano je z kwitkiem. Dzisiaj będą objęte ochroną prawną"

"Do tej pory odsyłano je z kwitkiem. Dzisiaj będą objęte ochroną prawną"

Źródło:
Fakty TVN

"Sytuacja międzynarodowa jest na tyle poważna, że nie możemy sobie pozwolić na kłótnie w kraju" - napisał premier, apelując, by politycy zawiesili spory "na temat wojny i pokoju w Ukrainie i jedności wobec zagrożeń ze Wschodu". Czy odpowiedź na to wezwanie widać i słychać w kampanii kandydatów na prezydenta?

Waży się przyszłość Ukrainy. Co na to kandydaci?

Waży się przyszłość Ukrainy. Co na to kandydaci?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Policja na rondzie Inwalidów w Łodzi wystawia rekordową w skali całej Polski liczbę mandatów. W zeszłym roku było ich prawie siedem tysięcy na łączną kwotę prawie trzech i pół miliona złotych. Na skrzyżowaniu od kwietnia ubiegłego roku działa system kamer, który rejestruje przejazd na czerwonym świetle.

Na tym skrzyżowaniu kierowcy najczęściej łamią prawo. Mandaty na 3,5 miliona złotych

Na tym skrzyżowaniu kierowcy najczęściej łamią prawo. Mandaty na 3,5 miliona złotych

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Zastanawiałem się, czy gdyby ci ludzie, którzy dzisiaj rządzą Ameryką, byli w Waszyngtonie w latach 90., to Polska byłaby dzisiaj w NATO. Mam bardzo silne podejrzenie, że nie - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 były ambasador Polski w USA Janusz Reiter. Według wieloletniego korespondenta w Rosji Wacława Radziwinowicza "spełnia się scenariusz marzeń Putina".

"Spełnia się scenariusz marzeń Putina"

"Spełnia się scenariusz marzeń Putina"

Źródło:
TVN24

- To jest takie biznesowe podejście do polityki, czyli bardzo twarde warunki na początku - powiedział były minister spraw zagranicznych z Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna o rozmowie prezydentów USA i Rosji. - Nie możemy liczyć na pomoc z zewnątrz, bo jej po prostu nie będzie. Umiesz liczyć? Licz na siebie. To jest ten czas - ocenił gość "Faktów po Faktach".

"To jest biznesowe podejście do polityki"

"To jest biznesowe podejście do polityki"

Źródło:
TVN24

Donald Trump, dzień po rozmowie telefonicznej z rosyjskim przywódcą, zapewnia, że Kreml chce zakończenia wojny w Ukrainie. Mówi też, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem. Zdaniem byłej szefowej biura CNN w Moskwie Donald Trump chce zaprowadzić pokój w Ukrainie, ale jego działania są na rękę Władimirowi Putinowi. - To, co widzimy, to niewiarygodnie mieszane sygnały płynące z administracji amerykańskiej - stwierdziła w rozmowie z "Faktami o Świecie" TVN24 BiS Jill Dougherty.

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Prezydent USA Donald Trump przekazał, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem, prawdopodobnie w Arabii Saudyjskiej. Wcześniej z przywódcą Rosji rozmawiał telefonicznie. Trump po raz kolejny decyduje się nawiązać relację, która potencjalnie niesie ze sobą niebezpieczeństwo.

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

Źródło:
CNN