Ryszard Kapuściński z listy lektur obowiązkowych wypada. Teraz licealiści mają czytać Wojciecha Wencla, współczesnego poetę prawicy. Od prezydenta dostał nagrodę "Zasłużony dla Polszczyzny", zaś od opozycji łatkę "zasłużony dla polityki". Czy to dobra zmiana?
- Niestety, choć skończył się w Polsce komunizm, w wielu wymiarach kultury wciąż pospolitość skrzeczy - mówił Wojciech Wencel, przyjmując z rąk prezydenta Andrzeja Dudy nagrodę "Zasłużonego dla Polszczyzny". Teraz jego wiersze staną się lekturą obowiązkową dla liceów. Opozycja protestuje. - To jest nagradzanie za politykę grafomanów - uważa Rafał Grupiński z PO.
Ale w sejmowej komisji edukacji, głos posłów PiS-u jest zupełnie odwrotny. - Myślę, że o wielkości poety nie świadczą poglądy polityczne, ale poziom jego utworów - mówi Dariusz Piontkowski z PiS.
- Wracają czasy słusznie minione, gdzie na listę lektur trafiało się za zasługi dla władzy - uważa Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
Bard smoleński
"O starym życiu nikt nie pamięta, płoną świece przed pałacem prezydenta" - to fragment jednego z wierszy. Wencel zwany jest "bardem smoleńskim". "I znów mgła, znowu szczątki walają się w błocie, sołdaci dzielą wszystko, co da się spieniężyć" - pisał w wierszu "Matka Boska Smoleńska".
Wencel o katastrofie smoleńskiej pisał, że jest centralnym wydarzeniem jego życia. O Jarosławie Kaczyńskim - że jest obecnie jedynym mężem stanu, działającym w interesie narodowym. - Wiersz będzie pretekstem do tego, żeby rozmawiać o katastrofie smoleńskiej - wyobraża sobie poseł Piontkowski.
"Kunsztowna, wyrafinowana, mistrzowska poezja" - tak przeczytamy o twórczości Wencla na stronach internetowych prezydenta, ale część kapituły nagrody "Zasłużony dla Polszczyzny" odcina się od tego, pisząc, że "język Wencla zamiast łączyć, dzieli, że jest nacechowany pogardą wobec osób myślących inaczej niż autor". To zdanie odrębne, poparte między innymi przez profesorów Jerzego Bralczyka i Jana Miodka.
Rozmach pominięć
Związek Nauczycielstwa Polskiego do nowego kanonu lektur ma szereg zastrzeżeń. - Wydaje mi się, że tak nie powinno być. Są pewne standardy, są pewne uniwersalne wartości, które my, jako humaniści, obywatele i ludzie, chcemy przekazać kolejnym pokoleniom - mówi Bożena Mania z ZNP.
- Zaskakuje mnie konsekwencja, to znaczy rozmach i skala pominięć - przyznaje językoznawca prof. Andrzej Zieniewicz.
Z lektur obowiązkowych na poziomie podstawowym znikają miedzy innymi utwory Bruno Schulza, reportaże Ryszarda Kapuścińskiego, "Jądro Ciemności" Josepha Conrada. Do kategorii lektur uzupełniających spadają "Mistrz i Małgorzata" czy "Don Kichote" Cervantesa.
- Czego się uczeń z tego dowie? Odpowiem: ważniejsze jest to, czego się nie dowie. Nie dowie się o najważniejszych sprawach, ale za to dowie się o tym, że są poeci, którzy wielbią Jarosława Kaczyńskiego - podkreśla prof. Zieniewicz.
Nowa podstawa programowa ma wejść w życie od 2019 roku.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN