Samolot wystartował bez problemu, ale później pilot prosił już o zgodę na powrót do Warszawy - to była kolejna awaria bombardiera. Tym razem nie chciały wysunąć się klapy. LOT ma coraz więcej problemów z flotą. Uziemione są 3 z 11 Dreamlinerów.
- Jak samolot zbliżał się do lotniska, jak już widzieliśmy pas startowy to stewardesy zaczęły wykrzykiwać, pochyl się, pochyl się... co powodowało pewną panikę i niepewność - mówi Marcin Marczewski, pasażer samolotu.
Zgodnie z procedurami
Samolot wylądował bezpiecznie w asyście straży pożarnej i służb lotniska - takie są procedury. Maszyna dolatywała już do Krakowa, ale tuż przed lądowaniem pilot zauważył, że są problemy z hydraulicznym elementem skrzydła, który odpowiada m.in za zmniejszenie prędkości. Dlatego zdecydował się zawrócić.
- Takie usterki się od czasu do czasu zdarzają. Pamiętajmy, że samolot ma więcej niż jeden system hydrauliczny i również procedury, które umożliwiają wylądowanie takiego samolotu nawet w sytuacjach, gdy zdarza się awaria - mówi Adrian Kubicki, rzecznik prasowy PPL LOT.
To nie pierwsze awaryjne lądowanie bombardiera. Od początku tego roku już 14 razy piloci zgłaszali usterki. Najczęściej kontrolki pokazywały, że nie schowało się lub nie domknęło przednie podwozie.
W styczniu źle skończył się lot z Krakowa do Warszawy, bo na pasie, po lądowaniu, złożyło się przednie podwozie.
- Jest taka opinia, że one są bardzo awaryjne, szczególnie jeżeli chodzi o przednie podwozie. Ale nad tym pracują, bo jeżeli jest to wada konstrukcyjna, to sądzę, że zostanie ona natychmiast usunięta - mówi ekspert lotniczy Cezary Orzech.
Uziemione samoloty
LOT zapewnia, że wszystkie bombardiery przeszły kontrole i testy podwozia. Ale to nie jedyny kłopot narodowego przewoźnika. Uziemione są trzy z jedenastu dreamlinerów. Konieczny jest serwis silników.
- Rolls Royce ma problem natury globalnej. Blisko 50 linii lotniczych na świcie ma w tym momencie uziemione samoloty. (Producent - przyp. red.) nie nadąża - mówiąc kolokwialne - z wymianą, czy naprawą tych silników, które się zużyły - mówi Adrian Kubicki, rzecznik PPL LOT.
To wada konstrukcyjna silników dreamlinerów. Zbyt szybko zużywają się łopaty silnika. Naprawa potrwa co najmniej kilka miesięcy.
- Koszty związane z awariami tych silników liczą się na pewno w milionach złotych - chociażby ze względu na wynajem samolotu - mówi Dominiki Sipiński, ekspert ds. transportu i infrastruktury z "Polityki Insight".
Rzeczywiście, LOT wynajął dwa samoloty. Jak zapewniają władze spółki, producent silników zwróci koszty tej operacji.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock