Gdyby nie kask, to wypadku bym nie przeżyła - mówi pani Aleksandra, która na rowerze mogła zginąć. Kobieta doskonale wie, że kask na głowie jest obowiązkowy, ale wiele osób o tym zapomina. Dlatego przypomnieć o tym mają grafiki ze zwierzętami w nowej kampanii województwa podlaskiego.
Pani Aleksandra Piekarska trzy lata temu miała wypadek na rowerze. - Lekarze bezwzględnie stwierdzili, że gdyby nie kask na głowie, to wypadku raczej bym nie przeżyła - wyznaje Aleksandra Piekarska.
Pani Aleksandra doznała urazu czaszkowego, miała otwarte złamanie nosa, pęknięty oczodół, złamania kości skroniowej i krwiaka w mózgu. - Miałam zakaz jakiegokolwiek ruchu. Czekano aż się krwiak wchłonie - wspomina poszkodowana.
Dziś pani Aleksandra jest w pełni sprawna i wróciła na rower, a do jazdy w kasku zachęca nie tylko ona. Z oficjalną kampanią ruszyło też województwo podlaskie.
- Najdłuższy odcinek Green Velo mieści się w naszym województwie i ma prawie 600 kilometrów, i bardzo dużo ludzi zwiedza nasze województwo podróżując rowerem - wskazuje Sebastian Łukaszewicz, wicemarszałek województwa podlaskiego.
W akcji wykorzystano grafiki zwierząt, które są charakterystyczne dla Podlasia - bobry, łosie, dziki czy wilki. Dodatkowo na każdej grafice znajdują się hasła odnoszące się do poszczególnych gatunków, na przykład - "Broń bobrze bez kasku!" czy "Jedź łośtrożnie. Załóż kask!".
- Skorzystaliśmy z nowinek technicznych, czyli ze sztucznej inteligencji, która wygenerowała te obrazy - wyjaśnia Łukaszewicz.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Każda kampania, mająca zwiększać świadomość, jest na wagę życia. - Wiemy, że trzeba te kaski mieć, ale ich nie mamy. Tak zostaliśmy wychowani - mówi pan Krzysztof. Dlatego tak ważne jest budowanie dobrych wzorców od najmłodszych lat.
- Dzieci poprzez naśladownictwo dziadków, rodziców, opiekunów, gdy będą widzieli, że opiekunowie zakładają kask na głowę, to będą to w sposób naturalny robić - wyjaśnia mł. asp. Anna Banaszewska-Jaszczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Finał wypadku na rowerze bez kasku może być tragiczny. Między śmiercią a błahym otarciem jest cały wachlarz poważnych konsekwencji - przypominają lekarze. - Można skończyć z afazją, czyli z zaburzeniami mowy - wskazuje Jakub Wiśniewski, neurochirurg ze Szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku.
Dobrze dopasowany kask nie rusza się i nie spada, a paski są tylko dodatkowym zabezpieczeniem. Podstawowym błędem jest zakładanie kasku za wysoko, bo tak założony nie ochroni głowy. Na szczęście jednak wiele osób wie, że bezpieczeństwo jest najważniejsze. Należy do nich też pani Aleksandra, która od lat jeździ w zawodach i świetnie panuje nad rowerem, ale bez kasku nie jeździ. - Wszystko się może zdarzyć, a to mogą nie zadziałać hamulce, a to drobny kamyczek może nam odbić koło - zwraca uwagę kobieta.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego